
Za starych dobrych czasów do książek trzeba mnie było wołami ciągnąć. Jak zapewne wielu mi podobnych, lektury omijałem szerokim łukiem posiłkując się wszelkiej maści brykami. Zamiast kultowej książki do poduszki, wybierałem równie przebojową grę na swoim PC. Oczywiście mądrzeje się dopiero na starość i braki w lekturze staram się teraz systematycznie nadrabiać. Wstyd się przecież w pewnych kręgach przyznać, że nie czytało się choćby Sapkowskiego... Wybaczcie te wspomnienia, ale wbrew pozorom nie jest to dygresja, gdyż tematem tego artykułu są właśnie książki - choć oczywiście nie w papierowej a elektronicznej postaci. Staram sie bowiem czytać książki właśnie na swym PDA. W końcu nigdy nie wiadomo kiedy trafi sie okazja na upojenie się kolejnym rozdziałem ciekawej książki, którą nie zawsze mam pod ręką, a z telefonem raczej się nie rozstaję. Oczywiście, że nie ma to jak papier i wiele osób mimo posiadania PDA - nawet takiego ze stosunkowo dużym ekranem, preferuje zwykłe książki. Głównym problemem spędzającym sen z oczu wielbicielom e-książek, jest bowiem technologia wytwarzania ekranów. Nie chodzi nawet o wielkość wyświetlacza, czy też rozmiar fontów, ale czytelność ekranu w różnych warunkach. W mrocznym pomieszczeniu podświetlany ekran to zbawienie, no chyba że świeci zbyt mocno, a potencjometr nie pozwala już na zmniejszenie natężenia. Gorzej jest w pełnym świetle dziennym, gdzie nawet podkręcenie podświetlania do maksimum ledwo starcza na walczenie z czytelnością wyświetlacza. Do tego dołącza się topniejąca w oczach bateria i trudno już wtedy mówić o komfortowym czytaniu e-booka. Ponadto nocą podświetlanie szybko męczy wzrok, a zatem zwykły PDA nadaje się do czytania książek raczej tylko w "nieco gorzej" oświetlonych pomieszczeniach.