Recenzja: Dragonfire

24 grudzień 2002
Autor :   Piekacz, Cezary
Dragonfire, RPG kuszący ładną grafiką i ponoć setkami potworów i przedmiotów do wykorzystania zapowiadał się całkiem dobrze. Dopracowane szczegóły, rozbudowany świat oraz możliwości zbliżone do gier znanych z komputerów stacjonarnych powinny zagwarantować rynkowy sukces. Czy jednak tak się stanie ?
Postanowiłem na własnej skórze przekonać się, czy warto wydać 15 dolarów na tę grę. Po ściągnięciu jej ze strony producenta przeżyłem pierwszy szok – wersja dla PalmOS 5 posiadająca grafikę w wysokiej rozdzielczości zajmuje ponad 2 MB. Niby nie powinno mnie to dziwić, według opisu gra ta posiada „setki potworów oraz obiektów, których można użyć”. Na szczęście posiadam kartę pamięci więc ten problem został przezwyciężony. Co jednak mają zrobić osoby ograniczone tylko pojemnością RAMu ? Pewnie pozostanie im skasowanie kilku innych aplikacji.




No ale przejdźmy do samej gry. Po jej uruchomieniu do dyspozycji mamy ubogie menu pozwalające na rozpoczęcie nowej rozgrywki, załadowanie już rozpoczętej, zapisanie aktualnego stanu lub wyjście. Warto też zaznaczyć, że po wyjściu z aplikacji gra jest zamrażana aż do powrotu. Możemy więc spokojnie wyskoczyć na chwilę aby sprawdzić np. co leci w telewizji.




Rozpoczynając nową grę mamy do przeczytania krótki wstęp, przedstawiający nam powierzchowną historię naszej postaci. Na szczęście przy dotknięciu ekranu przeskakuje ona do następnego „rozdziału”, można więc ją szybko przelecieć. Pierwszym ekranem jakim zobaczymy będzie stojący wojownik, czyli my, pośród lasu. Po rozpoczęciu zwiedzania natkniemy się na „potwory”, które jak się później okaże nie są wcale tak urozmaicone. Nie będziemy walczyć ani z setkami, ani nawet z dziesiątkami rozmaitych przeciwników. Podczas całej rozgrywki przyjdzie nam zmierzyć się z wilkami, robakami, lwami, barbarzyńcami, orkami, trolami, karłami, wiedźmami, czarodziejami, rycerzami, amazonkami, kościotrupami, zjawami, czarnoksiężnikami przypominającymi bardziej francuską inkwizycję, mumiami oraz pod sam koniec bogami, które ukażą nam się pod postacią rycerza, gryfona, króla oraz złotego smoka. Jak więc widać, jest ich raptem kilkanaście. Drogi producencie, zalecam poprawienie opisu na stronie aby nie wprowadzać potencjalnych kupców w błąd.




Muszę przyznać, że na początku gra doprowadzała mnie do pasji, gdyż co chwila zwierzątka zabijały mojego wspaniałego wojownika. Na szczęście po kilku(nastu;-) walkach udało mi się opanować sztukę przetrwania. Jak na porządnego RPG-a przystało, do zwiedzania mamy kilka osad. Niestety są one bardzo podobne, w każdej znajdziemy sklep, gdzie kupimy zbroję, miecze i czary, gospodę gdzie będziemy mogli się posilić oraz kilka innych domostw. Różnice pomiędzy nimi polegają na cenie sprzedawanych towarów, oraz samej mocy akcesoriów. Możemy więc kupić zwykły, srebrny lub złoty ekwipunek, kilka czarów (dokładnie 4) oraz buteleczki z życiodajnym napojem, bez których raczej się nie obejdziemy. I to niestety tyle możliwości. Po drodze spotkamy wiele chatek, które możemy splądrować oraz osób zlecających nam przeróżne zadania do wykonania. Aby móc je jednak odnaleźć musimy wyposażyć się w mapę, którą wcale nie jest tak łatwo znaleźć (mała podpowiedź: znajduje się ona w jednym z domów w pierwszej wiosce).

Podróżując po świecie zauważymy, że niektóre potwory są dla nas za silne. W tym momencie warto udać się w inny zakątek świata aby znaleźć słabszych przeciwników, którym damy radę. Tutaj przyszła kolej na kolejną dygresję. Na początku myślałem, że mapa prezentuje tylko pierwszy etap mojej podróży, nie zaś jego całość – rozczarowanie przyszło na szczęście pod koniec gry i nie zaprzątało mi ono głowy podczas rozgrywki.




Nie chcę Wam opisywać całej fabuły aby nie zepsuć zabawy, powiem jedynie, że celem gry jest zabicie złotego smoka. Aby tego dokonać, musicie wykonać kilka zadań zleconych przez tajemnego maga, mieszkającego w jednej z baszt.

Podsumowując, gra ta trochę mnie rozczarowała. Spodziewałem się dużo dłuższej zabawy, tymczasem Dragonfire ukończyłem po kilkunastu godzinach. 15 dolarów to może nie dużo jak na tak rozbudowaną grę, pamiętajmy jednak o tym, że po jej przejściu raczej już do niej nie wrócimy – no bo i po co. Na plus zasługuje na pewno dopracowana grafika i, bądź co bądź, przeróżność potworów i zadań do wykonania, które czasami mogą sprawić sporo kłopotów. Niestety aplikacja nie posiada żadnego dźwięku, a szkoda bo podczas walki miło było by usłyszeć brzęk mieczy czy odgłos rzucanych czarów. Wielkość świata i jego „rozmaitość” też nie jest imponująca, podczas naszej podróży odwiedzimy las, bagna oraz małą pustynię. Mimo to, w trakcie zabawy czeka nas sporo irytującego biegania aby odszukać miejsca, których nie da się ni jak zaznaczyć na mapie.

Dragonfire polecam jednak wszystkim fanom gier typu RPG, którzy chcą spędzić trochę wolnego czasu podczas nadchodzących świąt zabijając, rabując i pomagając mieszkańcom pokonać złe bóstwa, które opanowały ich rodzimy świat.

O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję