Zestaw
W skład zestawu, poza samym odbiornikiem wchodzi jeszcze ładowarka samochodowa i sieciowa, kabel USB - miniUSB, instrukcja obsługi oraz płyta CD.
Pierwsze wrażenie
Czy chce się tego czy też nie, pierwsze wrażenie odgrywa kluczową rolę w późniejszej ocenie danego urządzenia. Jeśli od razu dany produkt nie przypadnie nam do gustu, to trudno będzie się do niego przekonać. Nie wiem jak Wam spodoba się Wintec WBT-100, ale na mnie zrobił on bardzo dobre pierwsze wrażenie. Nie chodzi nawet o kształt, czy też kolorystykę, ale o gabaryty. Jest to bowiem najmniejszy odbiornik nawigacji satelitarnej z modułem BT, jaki miałem przyjemność użytkować. Jego wymiary to 60 x 38 x 16 mm przy zaledwie 48 gramach wagi. Co do kolorystyki, to sprzedawane w naszym kraju egzemplarze tego odbiornika, dostępne są wyłącznie w kolorze czarnym. My otrzymaliśmy jednak jedną ze wczesnych wersji, w kolorze biało-kremowym. Jako że czarny wyszczupla, to WBT-100 prezentuje się w tej postaci zapewne nawet lepiej. Cały przedni panel (z diodami i przyciskami) wykonany jest z gumy, a nie z plastiku - podobnie boczne wstawki, wystające nieco ponad poziom obudowy. Reszta, czyli pozostałe elementy ścianek bocznych i cały spód to już plastik. Zdjęcia wyszły chyba nieco prześwietlone, ale starałem się jak mogłem - dobierając m.in. kontrastowe czarne tło.
Wintec atrakcyjny jest nie tylko dzięki ciekawej stylistyce, ale i podzespołom upchanym pod obudową. Otóż poza odbiornikiem GPS posiada on jeszcze funkcjonalność elektronicznego kompasu i data loggera.
Na głównym panelu widzimy trzy diody, opisane odpowiednio GPS, Bluetooth oraz Power. Dioda GPS świeci na czerwono gdy szuka sygnału i mruga, gdy namierzy pozycję. Może ona świecić również na zielono - wtedy gdy przełączymy odbiornik w tryb kompasu. Dioda BT ma oczywiście kolor niebieski i świeci ciągłym światłem zanim podłączymy GPS do PDA - wtedy zaczyna mrugać. Ostatnia dioda sygnalizuje ładowanie (kolor czerwony) i mruga gdy bateria jest na wyczerpaniu.
Na przeciwległym końcu przedniego panelu znajdują się dwa przyciski - Power i Compass (tak jak cały przedni panel są one wykonane z gumy). Pierwszy służy oczywiście do uruchamiania odbiornika, a drugi przełącza go w tryb elektronicznego kompasu. Mimo że wystają one nieco ponad powierzchnię obudowy, to nie ma co obawiać się o ich przypadkowe wciśnięcie w kieszeni. Trzeba bowiem dość głęboko je wcisnąć by uruchomić GPS lub kompas.
Na niewielkiej ściance dolnej, za gumową zaślepką ukryto złącze miniUSB służące do ładowania ale również wymiany danych. Zaślepka trzyma się mocno obudowy i trudno było ją nawet odchylić, by podłączyć odbiornik do ładowania. Na jednym z rogów widać jeszcze otwór do przełożenia smyczy.
Cały spód stanowi natomiast pokrywa baterii.
Kompas
Odbiorników GPS dla PDA, z wbudowanym kompasem elektronicznym jest jeszcze nie wiele. Tym bardziej cieszy każdy nowy produkt tego typu. Niestety Wintec WBT-100 w odróżnieniu do opisywanego na PDAclub.pl Haicoma HI-406BT-C, nie potrafi pracować jednocześnie jako GPS i jako kompas - musimy zdecydować się na jedną z tych funkcji. Gdy przełączony urządzenie do trybu kompasu, to dioda GPS zaczyna mrugać zielonym światłem. Częstotliwość mrugania wzrasta, gdy odbiornik skierowany jest bardziej na północ i świeci ciągłym światłem, gdy kierunek ten zostanie osiągnięty. Pewnie nie tego się spodziewaliście? Przyznam szczerze, że ja też oczekiwałem czegoś więcej, czegoś na miarę systemu diodek z Haicoma.
Data logger
Funkcja data loggera, również rzadko gości w Bluetoothowych odbiornikach GPS. Służy ona do zapisu przebytej trasy w pamięci odbiornika, którą później odtworzyć można przy pomocy odpowiedniego oprogramowania. Oczywiście większość palmtopowych aplikacji do nawigacji satelitarnej również potrafi zapisywać ścieżkę podróży, ale dzięki wbudowanej funkcji data loggera, możemy to zrobić nawet gdy nie mamy pod ręką PDA. Data logger włącza się automatycznie za każdym razem, gdy uruchamiamy odbiornik GPS. Jeśli nie planujemy wtedy łączyć się z palmtopem przez BT, tylko używać Winteca wyłącznie do zapisu ścieżki, możemy całkiem wyłączyć moduł Bluetooth, przez ponowne naciśnięcie przycisku Power - całkowite wyłączenie odbiornika nastąpi dopiero po przytrzymaniu tego przycisku. WBT-100 potrafi również sam wyłączyć BT, po 10 minutowym braku połączenia (od momentu uruchomienia odbiornika) lub po 5 minutach od zerwania nawiązanego już połączenia z PDA.
Wintec WBT-100 obok GlobalSat BT-338
Zasady pracy data loggera kontrolować można z poziomu oprogramowania dostarczanego przez producenta. Jest to program o nazwie G-tool w wersji dla PDA z systemem Pocket PC jak i pecetowego Windowsa. Programy te są w dużej mierze identyczne, choć wersja pocketowa jest nieco uboższa w funkcje. Tak wygląda ten program na PDA:
Pierwsza zakładka pozwala wybrać port COM i podłączyć się
do odbiornika, a na drugiej kontrolujemy pracę data loggera (m.in. ustalamy jak często
ma on zapisywać dane - co 1-3600 sekund lub co 1-10000 przebytych metrów lub automatycznie)
do odbiornika, a na drugiej kontrolujemy pracę data loggera (m.in. ustalamy jak często
ma on zapisywać dane - co 1-3600 sekund lub co 1-10000 przebytych metrów lub automatycznie)
Trzecia zakładka służy do sczytywania ścieżki z urządzenia do pliku i kasowania
pamięci GPSa, czwarta pozwala sterować transmisją danych z odbiornika
pamięci GPSa, czwarta pozwala sterować transmisją danych z odbiornika
Piąta wyświetla dane GPS przekazywane do PDA, a ostatnia już szósta
pozwala restartować odbiornik (Cold Boot, Factory Reset oraz zwykły Reboot)
pozwala restartować odbiornik (Cold Boot, Factory Reset oraz zwykły Reboot)
Wersja dla komputera PC posiada dodatkowo zakładkę kompasu, możliwość upgrade'u firmware'u odbiornika i opcję konwertowania pobranych z urządzenia ścieżek, do formatu Papago, GPX lub Google Earth. Przyznam szczerze, że szczególnie spodobała mi się możliwość łatwego obejrzenia trasy przy pomocy map udostępnianych przez Google. Niestety Wintec zapisuje jedynie długość i szerokość geograficzną oraz czas. W logu nie znajdziemy informacji o wysokości nad poziomem morza, ale co gorsza również o prędkości.
Kliknij by zobaczyć powiększenie powyższych i poniższych zrzutów
W obu aplikacjach zabrakło również jednej podstawowej funkcji - możliwości odtworzenia ścieżki w postaci sygnału GPS, na wirtualnym porcie COM. Pozwoliłoby to jeszcze raz obejrzeć trasę przejazdu w dowolnej aplikacji, np. w AutoMapie. Taka funkcja dostępna jest w przetestowaym przez PDAclub.pl odbiorniku BT firmy Pretec, którego palmtopowy program potrafi emulować GPS, wysyłając jeszcze raz współrzędne na wirtualny port szeregowy PDA. Oczywiście brak informacji o aktualnej prędkości w tworzonych przez Winteca logach, sprawia, że takie odtwarzanie raz zapisanej ścieżki nie miałoby zbyt dużego sensu. Z drugiej strony dałoby się to pewnie w jakiś sposób obejść. Skoro odbiornik zapamiętuje punkty trasy, opisane współrzędnymi i datą oraz godziną, to ze zmian czasu dałoby się w pewnym sensie odczytać prędkość pojazdu pomiędzy dwoma punktami - choć byłyby to oczywiście dane nie do końca odzwierciedlające faktyczne wahania prędkości.
Kliknij by zobaczyć powiększenie
Kliknij by zobaczyć powiększenie
Akcesoria
W komplecie otrzymujemy ładowarkę sieciową oraz samochodową - obie bez przyłączonego na stałe kabla, a jedynie z gniazdem USB typu A. Taki kabelek USB-miniUSB również jest dostarczany wraz z odbiornikiem i można za jego pomocą nie tylko ładować GPS, ale i podłączać go do PC, w celu korzystania z nawigacji satelitarnej lub upgrade'u oprogramowania odbiornika. Taką ładowarkę sieciową i samochodową wykorzystać można również do ładowania dowolnego PDA, który zasilać można przez kabel USB.
Czułość
Czułość odbiornika Wintec WBT-100, kontrolowanego przez chipset uNav/iTrax03 jest raczej na poziomie Nemerixa, choć nie miałem pod ręką takiego GPSa, by porównać je bezpośrednio. Do tego celu użyłem odbiornika GlobalSat BT-338, który to pracuje na układzie SiRF Star III. Jak zwykle odbiorniki te testowałem na podszybiu, w schowku na rękawiczki i pod siedzeniem kierowcy. Oto jak prezentuje się ilość widzianych satelitów i siła sygnału, w przypadku obu tych urządzeń testowanych jednocześnie, w tych samych warunkach:
Kokpit - po lewej GlobalSat BT-338, po prawej Wintec WBT-100
Schowek - po lewej GlobalSat BT-338, po prawej Wintec WBT-100
Siedzenie - po lewej GlobalSat BT-338, po prawej Wintec WBT-100
Jak widać to na powyższych zrzutach ekranu z aplikacji VisualGPSce, w dobrych warunkach ilość widzianych satelitów była w obu przypadkach identyczna. Gdy natomiast na drodze sygnału znajdzie się jakaś przeszkoda, Wintec zaczyna gubić satelity, a GlobalSat trzyma nadal tą samą ilość, tyle że zmniejsza się siła sygnału z poszczególnych źródeł. Samochód zaparkowany był blisko budynku, dlatego część nieba była na stałe przesłonięta - stąd maksimum używanych przez odbiorniki satelitów to tylko 7 a nie np. 9 czy też 10. Ogólnie rzecz biorąc, GlobalSat BT-338 nieco stabilniej trzymał fixa, a Wintec potrafił często gubić i ponownie podłączać się pod niektóre słabsze sygnały.
Według danych producenta, WBT-100 ma czułość na poziomie -152dBm. Natomiast czasy gorącego, ciepłego i zimnego startu to teoretycznie 8, 38 i 40 sekund, co w dużej mierze znajduje odbicie w praktyce. Szkoda że testowany odbiornik nie posiada dodatkowo gniazda do podłączenia anteny zewnętrznej, co zapewne zwiększyłoby możliwości odbiornika w kwestii łapania sygnału w trudnych warunkach.
Bateria
Czas pracy Winteca na baterii, podłączonego przez Bluetooth do PDA, to równe 10 godzin. Natomiast w trybie data loggera (z wyłączonym BT), wytrzymuje on blisko 14 godzin. Jest to raczej przeciętny wynik, choć trzeba wziąć pod uwagę gabaryty urządzenia - w tak małej obudowie trudno było upchać większą baterię.
Podsumowanie
Jak sami widzicie Wintec WBT-100 nie zachwyca czułością, czy też czasem pracy na baterii. Pod tym względem jest po prostu średniakiem. Stracone w tych kategoriach punkty, nadrabia on jednak w kwestii dodatkowych możliwości - data logger i kompas. Niewielkie gabaryty sprawiają, że można go bez problemu nosić na co dzień w kieszeni spodni, albo nawet w formie breloczka do kluczy, spiętego z nimi przez otwór do przełożenia smyczy. Ja swojego BT-338 często zostawiam w domu, gdyż jest po prostu za gruby by mieć go zawsze przy sobie w kieszeni. Pochwalić trzeba producenta również za zastosowanie gniazda miniUSB, służącego do ładowania, ale również komunikacji z PC. Nie trzeba już kupować jakiś dodatkowych "magicznych" kabli, by cieszyć się nawigacją również na pececie bez BT. Szkoda tylko, że data logger został wykastrowany z funkcji zapisu informacji o aktualnej prędkości użytkownika, co ogranicza jego możliwości tylko do wyświetlania całej przebytej ścieżki, a nie płynnego jej odtwarzania. Podobnie ograniczone zastosowanie ma kompas, którego wskazania ograniczają się do mrugania nam diodą. Niestety wraz z dodatkowymi możliwościami rośnie również cena urządzenia. Wintec WBT-100 kosztuje 496,95 zł z VAT.
Wintec WBT-100 i GlobalSat BT-338 obok HTC Wizard i słuchawki Jabra BT-500
Za dostarczenie urządzenia do testu dziękujemy firmie GlobalSat Polska.
:: Plusy:
wbudowany kompas i data logger
ładowanie przez gniazdo miniUSB
ładowarka ładować może również PDA
komunikacja przez Bluetooth i USB
oprogramowanie do obsługi odbiornika w wersji PC i Pocket PC
możliwość własnoręcznego upgrade'u firmware
przeglądanie logów z trasy na Google Earth
niewielkie gabaryty
przyciski które same nie wcisną się w kieszeni
:: Minusy:
czułość na przeciętnym poziomie
średni czas pracy na baterii
brak gniazda dla anteny zewnętrznej
konieczność przełączania się pomiędzy kompasem a GPSem
kompas o małej przydatności (tylko mrugająca dioda)
brak logowania informacji o prędkości i wysokości nad poziomem morza