A produkt Bellangera to plastikowy chip z numerem seryjnym, w cenie kilku dolarów. Od 1985 znalazł ok. 1200 nabywców. Powód uważa jednak, że gdyby miał prawa do domeny pocketpc.com, mógłby sprzedać pół miliona swoich Pocket PC więcej. Czy będzie miał okazję zweryfikować te wyliczenia, okaże się 22. lutego, kiedy to sąd rozpatrzy jego pozew.
Pocket PC w sprzedaży od 1985 roku
Kalifornijski przedsiębiorca Ken Bellanger dołączył do grona przeciwników Microsoftu w sporach o znaki towarowe. Bellanger oskarżył firmę o nielegalne wykorzystywanie nazwy "Pocket PC" i domeny pocketpc.com.
Ponieważ Bellanger nie miałby szans (również finansowych) przeciw doborowym prawnikom software'owego giganta, wniósł pozew do sądu zajmującego się wyłącznie drobnymi sprawami cywilnymi, gdzie ma nadzieję uzyskać odszkodowanie w maksymalnej przyznawanej przez ten sąd wysokości 5 000 USD, a przede wszystkim prawa do nazwy domeny.
Bellanger nie zarejestrował co prawda "Pocket PC" w żadnym urzędzie federalnym, oparte na prawie zwyczajowym ustawodawstwo amerykańskie przewiduje jednak nabycie prawa do znaku towarowego przy rozpoczęciu sprzedaży produktu o danej nazwie. Eksperci od prawnej ochrony własności intelektualnej uważają, że Kalifornijczyk ma szansę wygrać proces, o ile będzie w stanie udowodnić sędziemu, że ktoś mógłby pomylić jego produkt z produktem Microsoftu.
A produkt Bellangera to plastikowy chip z numerem seryjnym, w cenie kilku dolarów. Od 1985 znalazł ok. 1200 nabywców. Powód uważa jednak, że gdyby miał prawa do domeny pocketpc.com, mógłby sprzedać pół miliona swoich Pocket PC więcej. Czy będzie miał okazję zweryfikować te wyliczenia, okaże się 22. lutego, kiedy to sąd rozpatrzy jego pozew.
A produkt Bellangera to plastikowy chip z numerem seryjnym, w cenie kilku dolarów. Od 1985 znalazł ok. 1200 nabywców. Powód uważa jednak, że gdyby miał prawa do domeny pocketpc.com, mógłby sprzedać pół miliona swoich Pocket PC więcej. Czy będzie miał okazję zweryfikować te wyliczenia, okaże się 22. lutego, kiedy to sąd rozpatrzy jego pozew.