Przyjrzyjmy się najpierw stronie sieciowej. Wszyscy zachwycają się jak to PocketPC jest nastawione na bycie mobilnym w Internecie, okazuje się jednak, że w rzeczywistości nie jest wcale tak różowo i PalmOS aż tak bardzo od niego nie odstaje. Porónanie zacznę od komunikatorów, gdyż są one w naszym kraju chyba najczęściej wykorzystywane (głównie ze względu na wysokie koszty połączeń GPRS).
Po zainstalowaniu Pocket Gadu byłem pod wielkim wrażeniem. Autor tworząc ten program przemyślał dogłębnie interfejs użytkownika i widać to na pierwszy rzut oka. Jest on przejrzysty i wygodny w użytkowaniu, ponadto w porównaniu do Radu-Gadu na ekranie mieści się o niebo więcej informacji. Mimo to oba programy działają poprawnie i dobrze spełniają powierzone im zadanie.
Tutaj przewaga Chatopusa jest miażdżąca. Powiedzmy sobie szczerze, żaden z klientów sieci Jabber pod PocketPC nie nadaje się zbytnio do korzystania, imov jest po prostu brzydki, zaś Agile ograniczony.
I znów punkt dla POS. Aż trudno w to uwierzyć, ale upIRC jest daleko przed jakimkolwiem klientem IRC'a dla konkurencyjnej platformy. Szkoda, że nie jest już rozwijany, bo w tej aplikacji drzemie spory potencjał.
Mimo iż WebPro to na prawdę niezła przeglądarka, a PROXY Palma odwala świetną robotę dostosowując wygląd stron do małego ekranu to jednak brak możliwości otwarcia kilku okien czy też "zawieszanie" się programu podczas łączenia z serwerem trochę dyskwalifikuje ją w codziennym użytkowaniu. Owszem, od czasu do czasu można coś obejrzeć, ale na dłuższą metę jest to trochę męczące. Jeszcze większa przepaść powstaje w porównaniu WebPro z Netfrontem - ta przeglądarka posiada praktycznie te same możliwości co Internet Explorer czy Mozilla.
Tutaj wybór z początku był trudny. Dla mnie ważna jest kopia całej poczty, która znajduje się na komputerze stacjonarnym i możliwość jak najwierniejszej jej synchronizacji. Wprawdzie VersaMail posiada większe możliwości, to jednak zwycięstwo przyznałem Outlookowi za to, że potrafi synchronizować podfoldery, sam wysyła maile czekające w kolejce od razu po podłączeniu pocketa do komputera, a także aktualizuje na komputerze wszelkie zmiany jakie dokonane zostały na pockecie.
Są jednak dwie rzeczy których bardzo mi brakuje - pierwsza to wyświetlanie poprawnej wielkości wiadomości po pobraniu samych nagłówków - Pocket Outlook pokazuje zawsze 1kb, druga to możliwość oddzielnego pobierania treści i załączników. VersaMail potrafi pobrać najpierw sam nagłówek (wyświetlając przy tym wielkość wiadomości), potem treść (pokazując wielkość załącznika), a na koniec sam załącznik. Na pockecie muszę pobrać całego maila i nie wiem, czy nie zrujnuje to mojego rachunku za komórkę.
Jak wiadomo, na palmie są z tym straszne problemy, wprawdzie pojawiła się już aplikacja wspomagająca wyświetlanie polskich liter, ale z tego co mi wiadomo to ona najzwyklej w świecie nie działa.
No cóż, tutaj sprawa jest prosta - możliwość pobierania kliku plików w tle oraz zapisania ich zarówno na kartę jak i do pamięci oraz bezproblemowe rozpakowanie archiwum to chyba wystarczająca argumentacja.
To pominę milczeniem, w pocketach są to 3 "tapnięcia" w ekran, w palmach to kilkudziesięciominutowa zabawa w konfigurację przy której często pada masa niecenzuralnych słów.
Jak widać system PocketPC jest lepszy do zabawy w sieci, szczególnie modele wyposażone w moduł Wi-Fi. Nie mówię jednak, że PalmOS się do tego nie nadaje, wręcz przeciwnie, w nim także da się zrobić praktycznie to samo. Na przykład przeglądanie stron z Tungstena|T3 jest bardzo wygodne, głównie ze względu na ekran o rozdzielczości 320x480 i możliwość pracy w trybie landscape. Czasami trochę denerwują "zawisy" palma, ale wystarczy odrobina cierpliwości i można się do tego przyzwyczaić. Problem polega na tym, że na Palmie wciąż możemy wykonywać tylko jedną czynność - albo serfować, albo rozmawiać przez Radu-Gadu, albo siedzieć na IRCu. W przypadku pocketa nie ma problemu z otwarciem w przeglądarce linka, którego ktoś nam podesłał (a nawet kilku stron jednocześnie, które załadują nam się w tle) i sprawdzeniem co się pod nim kryje. Znajomy wysłał Ci wiadomość na komunikatorze ? Wystarczy na chwilę przeskoczyć do innego okna, odpisać i za chwilę wracamy z powrotem do poprzedniej czynności.
Teraz pora na multimedia. Tutaj w zasadzie 2210 bije na głowę T3 ze względu na kartę w formacie CompactFlash. Jeśli ktoś chciałby nosić przy sobie dużo mp3-jek to wystarczy kupić sobie dysk MicroDrive i po kłopocie, wyjdzie dużo taniej niż w przypadku chęci posiadania kilku kart SD. Z iPAQ-a da się także uzyskać lepszą jakość dźwięku, a oglądanie na nim filmów to praktycznie rzecz naturalna. Dzięki niemu zacząłem nadrabiać zaległości w autobusach i oglądać sobie różne filmy, na które szkoda było mi czasu w domu. Nie twierdzę, że na Tunsgtenie|T3 się nie da, po prostu na 2210 jest to tak sam wygodne jak na dużym Windowsie. Poza tym 2210 jest wielkości złożonego T3, a więc dużo wygodniej się z niego korzysta - kolejny punkt dla Pocketa. Okazało się także, że możliwość przeglądania i edycji zdjęć bardzo przydaje się w terenie. Zapewne posiadaczy urządzeń z PalmOS na pokładzie zaskoczy trochę fakt, że na konkurencyjną platformę powstał aplikacje, które są odpowiednikami Photoshopa i oferują zbliżoną funkcjonalność - mowa o PocketArtist i Iduna Photogenics - potrafią one otworzyć plik o wręcz dowolnej wielkości nie tylko w formacie JPG, ale także PSD. Wyobrażacie to sobie na palmie ? Ja nie.
Kolejna sprawa to edycja dokumentów. Jako, że na PDA dosyć często zdarza mi się pisać artykuły, ta część była dla mnie dosyć ważna. Niestety muszę przyznać, że zarówno palmy jak i pockety mnie rozczarowują. W palmie istnieje odwieczny problem z polskimi literkami w natywnym formacie dokumentów Worda oraz sprawa gubienia formatowania dokumentów. Najlepiej sprawuje sie tutaj WordSmith, ale on niestety jest już od dawna nierozwijany. Pockety zaś mają tą smą przypadłość co palmy jeśli chodzi o "prawy alt". Dopóki nie zainstaluje się pakietu spolszczającego, to nie da się uzyskać ą, ę, ś, itd. Wystarczy jednak za dwadzieścia kilka złotych kupić PocketOgonka oraz doinstalować darmowy układ klawiatury i gotowe - wszystkie problemy znikają w mig.
Na koniec zostawiłem sobie to co najbardziej odróżnia pockety od palmów, mianowicie wielozadaniowość. Owszem, mobilne okienka potrafią się "zamulić" czy nawet czasami zawiesić (nie dzieje się to jednak tak często jak uważają przeciwnicy tej platformy), ale możliwość pracy kilku programów na raz jest wręcz nieoceniona. Pisałem już o pracy w sieci, teraz powiem kilka słów o współpracy z GPS-em. Ponieważ dużo jeżdżę na rowerze, ważna była dla mnie duża elastyczność aplikacji z nim działających. O Automapie słyszał zapewne każdy i nie muszę jej opisywać - Ci co jej nie znają nie mają pojęcia co tracą. Dopóki nie zacząłem z niej korzystać, nie wiedziałem jak bardzo może być przydatna.
Co jednak jeśli chcemy wykorzystać mapy rastrowe (np. jezior czy gór) ? Żaden problem, wystarczy zainstalować program OziExplorerCE, który posiada także swój PC-towy odpowiednik. OK, dla PalmOS-a jest np. PathAway, ale czy potrafi on szybko i sprawnie operować plikiem o wielkości 10MB (kompresja taka sama jak w przypadku formatu JPG) ? A co z zapisywaniem przejechanej trasy, przebytych punktów czy nawet nawigacją głosową - tak, nawigacją głosową !? W przypadku Oziego wszystkie te funkcje są bardzo wygodne i jeśli posiadacie GPS-a, to praktycznie nie da się bez niegp obejść. No dobrze, ale po co mi wielozadaniowość ? A na przykład po to, abym mógł sobie w tle odpalić muzykę i jadąc zaplanowaną wcześniej tasą, słyszeć komunikaty mówiące mi jak mam jechać. Jeśli w danym momencie będę się musiał zatrzymać aby coś sprawdzić nie jestem zmuszony przerywać zapisu trasy, wystarczy się na chwilę przełączyć.
Takich przypadków jest więcej niż możecie to sobie wyobrazić i sam nie zdawałem sobie z tego sprawy dopóki nie zacząłem z tego korzystać. Czy pocket mi się wiesza ? Oczywiście, ale palm także to robił. Aby to zminimalizować stosuję prostą zasadę, która sprawdza się w przypadku obu systemów - jeśli jakiś program choć raz się zawiesi to od razu ląduje w przysłowiowym koszu. Poza tym mam ok 20MB wolnej pamięci, przez co rzadko kiedy mi jej brakuje. Czy jestem zadowolony z przesiadki ? Jak najbardziej i mimo iż czasami trochę tęsknię za szybkością Tungstena to dosyć mam już jego "prostoty" i ciągłego kombinowania aby uzyskać coś więcej niż został do tego zaprojektowany. Kiedyś mnie to bawiło, teraz potrzebuję jednak urządzenia, które będzie spełniało określone zadania i pocket jest w tym przypadku dużo bardziej odpowiedni. Po dwóch miesiącach nie spoglądam już w stronę Cobalta i Tungstena|T4, teraz interesuje mnie kiedy na rynku pojawi się Asus a730 bo wiem, żę do PalmOS-a już prędko nie wrócę.