Na szczęście się na to nie zapowiada, ale tak na prawdę czas pokaże jak będzie na prawdę. Interface użytkownika nadal pozostanie taki sam jak w Cobalcie, przy którym pracowali także byli pracownicy firmy tworzącej BeOS-a, zmieni się natomiast silnik napędzający cały system - będzie nim specjalnie przygotowane jądro z dokładnie wyselekcjonowanymi serwisami. Firma zapewnia, że większość aplikacji napisanych dla procesora Motoroli będzie działać, zaś te korzystające z zalet PalmOS 5 będą wymagały rekompilacji do współpracy z nowym API o nazwie Protein. Połączenie PalmOS-a z Linuxem nie oznacza, że dołączy on do grona Open Source i jego kod będzie dostępny dla wszystkich. Nowa wersja stanie się jakby nakładką podobną do Opie znanego z Zaurusa.
Wdrożenie kodu Linuxa do już istniejącego systemu stało się możliwe dzięki połączeniu z firmą China MobileSoft, która przoduje na rynku chińskim w produkcji oprogramowania do telefonów komórkowych. Stworzyli oni technologię, która pozwala tux-owi na szybki start i jak najbardziej optymalne wykorzystanie baterii.
PalmOS i Linux w jednym stali domu
PalmOS na górze, a Linux na dole... podobnie zaczyna się bajka Fredry Paweł i Gaweł, którą każdy z Was na pewno dobrze zna. Dlaczego o niej wspominam ? Otóż PalmSource (firma produkująca PalmOS-a) ogłosiła wczoraj, iż zamierza stworzyć nową wersję systemu operacyjnego bazującego na Linuxie. Wiele osób napewno zdziwi ta informacja, ale taki kierunek obrany przez firmę może się okazać jedyną możliwością przetrwania na rynku, który z roku na rok coraz bardziej opanowują palmtopy z PocketPC na pokładzie. Czy jednak nie skończy się to jak we wspomnianej bajce i dwa jak dotąd zupełnie odmienne środowiska "mieszkające w jednym domu" nie będą się ze sobą dogadywać ?
Tag :