Cóż może bardziej zdenerwować kupującego za 649$ najnowszy PocketPC? To, że po wyjęciu go ze szczelnie zamkniętego pudełka, podnosząc klapkę, jego oczom ukazuje się kurz "wepchnięty" pod szybkę wyświetlacza... Niestety coś takiego zdarzyło się kilku świeżo upieczonym posiadaczom Jornady 568, która jako pierwsza została rozsyłana do klientów przez sklep CDW oraz rozprowadzana przez Fry's. Co prawda w tym drugim przypadku "szczęśliwcy" mieli możliwość wyjęcia z pudełka i sprawdzenia, czy jest wszystko w porządku, gorzej natomiast mają klienci sklepów wysyłkowych, gdyż może się okazać, że moment otrzymania w pełni "sprawnego" komputerka może się przesunąć nawet o dwa tygodnie.
Problemem jest tutaj nie jak w przypadku iPAQ'ów nieszczelnie zamknięty wyświetlacz, ale milimetrowa przerwa między przednią obudową i ekranem. Nie wszystkie modele dotknięte są tym problemem, jednak i tak HP musi coś zrobić, aby do kilkuset / kilku tysięcy oczekujących nie poleciały jutro (dzień premiery PocketPC 2002 i HP Jornada serii 560) zakurzone prawdopodobnie jeszcze w procesie produkcyjnym egzemplarze, gdyż może to spowodować niemałe zamieszanie, utratę zaufania przywiązanych do marki Hewlett-Packard klientów i kłopoty z wymianą komputerków. Miejmy nadzieję, że już wcześniej wewnątrz firmy zauważono ten problem i się uporano z później wyprodukowanymi modelami najlepiej wyglądającego dotąd PocketPC.
Zakurzona Jornada, wkurzeni klienci
Co prawda dopiero od jutra nowe Jornady mają zostać rozsyłane do klientów, którzy je zamówili wcześniej, jednak kilku dystrybutorów nieco się pospieszyło i niektórzy szczęśliwcy otrzymali swoje modele najnowszego PocketPC produkcji HP. Ten komputerek wydaje się niemal doskonały, jednak każda róża ma kolce...