Pixel 5 nie ma więc flagowego Snapdragona (obecnie 865 Plus), ale “tylko” 765G. Ekran OLED o przekątnej 6 cali ograniczono do rozdzielczości 2340x1080 (zachowano natomiast częstotliwość odświeżania 90 Hz oraz obsługę HDR). Powrócono też do tradycyjnego skanera odcisków palców z tyłu urządzenia.
Ponadto mamy 8 GB RAMu i tylko 128 GB wbudowanej pamięci (bez gniazda microSD czy modeli z większą ilością). W końcu natomiast powiększono baterię, która ma 4080 mAh zamiast okolic 3000 mAh z poprzednich generacji.
Jeśli chodzi o aparaty, to zrezygnowano z teleskopowego obiektywu na rzecz szerokokątnego o rozdzielczości 16 MP (optyczną i elektroniczną stabilizację obrazu ma jednak tylko główny).
Urządzenie nadal ma też certyfikat IP68, czip Titan M czy obsługę eSIM. Przybyło wsparcie dla sieci 5G oraz ładowania telefonem bezprzewodowo innych urządzeń (np. słuchawek).
W Pixelu 4a 5G natomiast powrócono do odświeżania ekranu w 60 Hz, ilość RAMu przycięto do 6 GB, a baterię nieco zmniejszono do 3885 mAh. Zrezygnowano z certyfikatu IP68, ale za to ekran powiększono do przekątnej 6,2 cale mimo zachowania identycznej rozdzielczości. Dodano też gniazdko słuchawkowe (w Pixelu 5 go nie ma).
Razem z nowymi Pixelami dodano także nowe opcje w oprogramowaniu, np. “Hold for me”, kiedy to Asystent Google będzie za nas czekał na połączenie z konsultantem i da nam znać, kiedy to nastąpi (zapewne dostępne tylko w USA).
Pixel 5 kosztuje 613,15 € (około 2760 zł), zaś 4a 5G wyceniono na 486,40 € (około 2200 zł).