Zatem mamy pierwszy duży problem z iPhone 5 - przynajmniej czarnym egzemplarzem, gdyż podobno to właśnie on bardziej się rysuje. Zobaczcie zresztą sami, jak łatwo zdrapać farbę z aluminium na tylnej ściance, a nawet z krawędzi obudowy, z których Apple było tak dumne że poświęciło im kilkanaście sekund w pierwszej prezentacji i5. Co prawdą innym "dużym" problemem są te badziewne mapy, ale wydaje mi się że to zostało rozdmuchane do dramatycznych rozmiarów całkiem niepotrzebnie, a problem łuszczącej się farby przyćmi te niedopracowane mapki już po paru dniach.