PXA290 ma działać z częstotliwościami sięgającymi 1,25GHz, dając przy tym wzrost wydajności o około 25% w porównaniu z najmocniejszym modelem PXA270, taktowanym 624MHz - zdaje się że postawiono na podbijanie częstotliwości, a nie zwiększanie efektywności układu. Niekoniecznie musi to jednak prowadzić do znacznego wzrostu poboru mocy, gdyż Monahans został wykonany w technologii 90nm, zamiast dotychczas stosowanej w XScale 180nm, na dzisiejsze standardy już mocno przestarzałej. Pewne elementy porzuconego niedawno następcy układu graficznego 2700G, Stanwood, zostaną zintegrowane z PXA290.
Firma Toradex zaprezentowała referencyjną płytkę o nazwie Calibri, zawierającą wszystkie najważniejsze komponenty do konstruowania urządzeń działających pod kontrolą PXA290 - dysk flash, układ dźwiękowy i sieciowy.
Premiera Monahans, jak i Calibri ma nastąpić w sierpniu, więc być może jeszcze w tym roku zobaczymy nowy chip Marvella w roli serca urządzeń następnej generacji.

Co jednak zamierza zrobić sam Intel po pozbyciu się całego działu mikrokontrolerów przeznaczonych dla urządzeń mobilnych? Po tym jak znaczną popularność zaczęły sobie zyskiwać układy Samsunga i TI. Czyżby chciał zacząć opanowywać rynek kontrolerów zintegrowanych, zgodnych z architekturą x86, poszerzając zakres zastosowania swojej architektury Core? Póki jednak Microsoft nie "złamie" się i nie uwolni Windows Mobile od architektury ARM, nie ma szans na Pocket PC czy Smartphone z takimi procesorami. Skoro jednak zgodnie z obietnicą prezesa Intela do 2010 roku mamy w kieszeni odpalać systemy operacyjne klasy Windows Vista, czy to ma jakieś znaczenie?