Kotek ma na swoim „ciele” zamontowane sensory reagujące na dotyk właściciela, oraz sensory reagujące na dźwięk i szybki ruch. Dzięki temu „zwierzak” może rozpoznawać głośniejsze dźwięki, nagły ruch, czy reagować na ludzki głos wołający go po imieniu. „Zasoby leksykalne” kota to 48 odgłosów naśladujących prawdziwe zwierze. Oprócz tego robot może poruszać uszami, mrużyć oczy, przekręcać głowę czy przeciągać łapy w celu wyrażania emocji, jak zdziwienie czy zmęczenie.
Jak podają przedstawiciele firmy, w zależności od traktowania kotek rozwinie specyficzną osobowość. Jeśli człowiek poświęca mu dużo czasu, kotek będzie łagodny i towarzyski, jednak w przypadku lekceważącego traktowania zwierzak zacznie ignorować właściciela. Trzeba przyznać, że konstruktorzy zabawki starali się choć w drobnej części oddać skomplikowaną psychikę prawdziwych kotów. Ważny jest „kontakt emocjonalny” nawiązywany z właścicielem, wyrażany poprzez mimikę i dźwięki. Jest to główny cel konstruktorów, na inne rzeczy kładziono mniejszy nacisk, zwierzak nie potrafi np. chodzić, tak jak znamy to z Aibo...
Zabawka ukaże się jedynie w ilości 5000 sztuk i ma kosztować, w przeliczeniu, około 1530$. Należy wspomnieć, że jak na japońskim rynku debiutował w 1999 roku Aibo w ilości 3000 egzemplarzy, cały zapas został wyprzedany w niecałe 20 minut, mimo bardzo wysokiej ceny, około 2000$ !!!.