Różnią się one rozmiarami ekranu i rozdzielczościami, ale nie tylko. Inne są też warianty kolorystyczne czy aparaty. iPhone 12 Mini ma ekran o przekątnej 5,4 cala oraz rozdzielczości 2340x1080 pikseli, zaś zwykła wersje=a 6,1 cala i rozdzielczości 2532x1170 pikseli. Metalowa ramka w obu modelach jest wykonana z aluminium, zaś dostępne kolory to czarny, biały, zielony, niebieski oraz (Product) RED.
W wypadku aparatów, obie wersje wyposażone są tak samo - jeden obiektyw ultra szerokokątny oraz jeden zwykły, oba z matrycami 12 MP. Główne nowości to Smart HDR 3, mający dać lepsze kolory, więcej szczegółów oraz mniej szumów (Apple zmierza więc ścieżką wytyczoną przez Google, gdzie usprawnienia aparatu sprowadzają się do lepszych algorytmów, a nie optyki).
W wypadku dwóch pozostałych wariantów mamy natomiast ekrany o przekątnej 6,1 cala oraz rozdzielczości 2532x1170 (Pro) i 6,7 cala oraz rozdzielczości 2778x1284 pikseli (Pro Max). Ramkę wykonano ze stali nierdzewnej, a dostępne kolory to srebrny, grafitowy, złoty oraz “pacific blue”.
Jeśli chodzi o aparaty, to mamy trzy obiektywy: ultra szerokokątny 13 mm, standardowy 26 mm oraz teleskopowy 52 mm (Pro) czy ultra szerokokątny 13 mm, standardowy 26 mm oraz teleskopowy 65 mm. Dzięki temu posiadacze modelu Pro mogą uzyskać nawet czterokrotny zoom (z tego 2x jest optyczny), a Pro Max nawet 5x (z czego 2,5x jest optyczny). Matryce we wszystkich mają 12 MP.
Modele Pro będą dodatkowo wspierać nowy format zdjęć “Apple ProRAW”, którego obsługa ma się pojawić do końca tego roku razem z aktualizacją systemu. Ponadto oba warianty mają radary LiDAR, dzięki którym mogą szybciej ustawiać focus w ciemności (nawet do 6 razy niż poprzednia generacja według Apple). Można je też wykorzystać w rozszerzonej rzeczywistości. Ponadto modele Pro mogą nagrywać wideo w standardach HDR (10-bit) czy Dolby Vision HDR.
Wszystkie modele mają nowy układ A14 Bionic (znany już z nowego iPada Air), obsługę sieci 5G czy ekrany wykonane w technologii Super Retina XDR OLED pokryte materiałem nazwanym Ceramic Shield (ma być czterokrotnie bardziej odporny na pękanie w wyniku upadku niż Gorilla Glass). Wspierają też wideo w formatach HDR oraz Dolby Vision. Wszystkie mają też nową obudowę, wzorowaną na tej z iPada Air (ale tył jest szklany, a nie metalowy jak w tablecie).
W nowych iPhone’ach odkurzyło też markę MagSafe (tak nazywała się magnetyczna wtyczka zasilania z MacBooków zanim zastąpiono ją zwykłym USB-C) - została wykorzystana do nazwania akcesoriów przyczepiających się magnetycznie do plecków nowych iPhone’ów. Prócz bezprzewodowych ładowarek mogą to być między innymi etui na karty płatnicze. Samo bezprzewodowe ładowanie zostało przyspieszone do 15 W, ale niestety tylko w certyfikowanych ładowarkach. Niestety, notch we wszystkich wersjach nadal jest bardzo szeroki w porównaniu do konkurencji.
Jednocześnie Apple zrezygnowało w nowych modelach z dołączania ładowarek i słuchawek. Poza smartfonem w zestawie znajdziemy jedynie kabel Lightning do USB-C (tak, nadal nie zastąpiono gniazdka w iPhone’ach przez USB-C).
Ceny zaczynają się od 3600 zł za iPhone 12 Mini 64 GB, 4200 zł za iPhone 12 64 GB, 5200 zł za iPhone 12 Pro 128 GB oraz 5700 zł za iPhone’a 12 Pro Max 128 GB.
Warianty 12 Mini oraz 12 Max Pro mają trafić na półki 13 listopada, zaś 12 i 12 Max już 23 października.