Standard 802.11b jeszcze się boryka z pewnymi problemami dotyczącymi bezpieczeństwa danych, z powodu dość "dziurawego" algorytmu szyfrowania WEP, do którego łamania niedawno
pojawiło się odpowiednie oprogramowanie, wyszukujące w ciągu kilkunastu minut klucz pozwalający na bezproblemowe podpięcie się pod sieć. Nowy członek konsorcjum Wi-Fi - Microsoft, przychodzi na ratunek.
Firma stara się pomóc w zabezpieczeniu standardu poprzez bezpośrednie wsparcie w Windows XP m.in. protokołu rozszerzonej autentyfikacji (EAP), który zezwala na tworzenie dynamiczne kluczy szyfrujących dla każdej sesji połączenia, zarządzania użytkownikami przez usługę RADIUS (Remote Authentication Dial-In User Service) wraz z autentyfikacją pomiędzy serwerem RADIUS i punktem dostępowym.
Dotychczas, 802.11b identyfikowało sprzęt, a nie użytkowników, przez co skradziony sprzęt, czy podrobione kody dostępu do nośnika, za jaki służy 802.11b właśnie (standard jest w skrócie kablem bez użycia kabla), pozwalały na wejście do sieci. Teraz dzięki EAP, serwer RADIUS tworzy dodatkowe zabezpieczenie. Tworzone przez EAP dynamiczne klucze WEP, nie występują teraz w ciągu kilku jednocześnie prowadzonych transmisji.
Entuzjazm towarzyszący wykorzystywaniu sieci 802.11b opadł, gdy się okazało, że są mało bezpieczne, teraz może być tylko lepiej.
ZDNet