Stąd jak nietrudno się domyślić, jednym z podstawowych wyróżników klienta Twittera o nazwie Flamingo jest także wygląd. Autor jak nikt do tej pory postanowił wszędzie wykorzystać styl Material Design i trzeba przyznać, że wyszło mu to bardzo dobrze. Gorzej niestety jest obecnie z funkcjami, ale z racji statusu beta można to aplikacji wybaczyć. Tym bardziej, że w ciągu tylko jednego tygodnia autor zdołał uzupełnić wiele braków.
Pojawiło się między innymi zapamiętywanie pozycji (jej synchronizacja z pomocą usługi Tweet Marker jest już w planach), synchronizacja linii czasu w tle, otwieranie w aplikacji linków w domenie twitter.com, wyciszanie tweetów zawierających określone słowa kluczowe, etc.
Jeśli zaś chodzi o możliwości konfiguracji, to już teraz możemy niemal dowolnie dobierać kolorystykę programu (ponad kilkanaście gotowych schematów przygotowanych przez autora), zmienić zachowanie górnej belki (może zawierać tytuł ekranu, pasek wyszukiwania lub listę kont) czy dodawać własne karty na głównym ekranie (np. własne listy).
To wszystko za 8 zł i przetrwanie z błędami przez kilka pierwszych tygodni. Flamingo możecie już kupować w Google Play.