Pojawiła się między innymi możliwość dodawania i usuwania kolumn (niestety, obecnie jedynym sposobem na zmianę ich ułożenia jest usuwanie i później dodawanie w odpowiedniej kolejności).
Oprócz tego, pojawiły się również nowe widoki, np. lista najnowszych wpisów z naszej okolicy (jest możliwość ustawienia maksymalnej odległości) czy miniaturki zdjęć opublikowanych ostatnio przez użytkowników, których śledzimy. Pojawiła się też obsługa usługi TwitLonger czy wyciszania według określonych zwrotów czy hashtagów. Odnoszę także wrażenie, że sporo zrobiono w kwestii optymalizacji, ponieważ aplikacja w moim odczuciu działa wyraźnie płynniej.
Niestety, przy okazji przejścia z alfy na betę zniknęło również kilka przydatnych funkcji, np. zakładka z odpowiedziami na danego tweeta (teraz wyświetlana jest jedynie konwersacja na jednym ekranie ze szczegółami wpisu) czy action bar z różnymi opcjami (re-tweet, itd.) widoczny po przytrzymaniu tweeta. Najbardziej z tego wszystkiego boli jednak niedziałające udostępnianie z innych aplikacji - po wybraniu z listy Boida, wczyta się po prostu główny ekran programu.
Należy jednak pamiętać, że jest to cięgle pre-beta, a twórcy tworzą aplikację w ramach swojego wolnego czasu. Obiecują jednak, że postarają się wszystkie wspomniane w miarę szybko uzupełnić, a błędy naprawić. Oprócz tego, w pełnoprawnej becie pojawić ma się także interfejs przystosowany dla dużych ekranów w tabletach czy powiadomienia push.
Boid jest dostępny za darmo w sklepie Google Play. Pamiętajcie jednak, że wymaga Androida przynajmniej w wersji 4.0.