A jak OneNote dla systemu Google'a prezentuje się w działaniu?
Po uruchomieniu trafiamy na główny ekran z listą notesów. Interfejs, podobnie jak Metro UI z najnowszych mobilnych okienek, jest dosyć prosty - nie uświadczymy żadnych wodotrysków i kolorowych ikonek (nie licząc tych symbolizujących notesy, strony i sekcje). Niestety, jeśli korzystamy z wersji dla iOS (być może również WP7, nie mogę sprawdzić), od razu po pierwszym uruchomieniu spotkamy się z pierwszą niedoróbką - tłumacze wydania dla Androida inaczej nazwali domyślny notes aplikacji, przez co niepotrzebnie tworzony jest jeszcze jeden i tylko marnuje miejsce na liście.
Kolejną wadą w stosunku do wydania dla iOS jest brak możliwości przypinania na stałe elementów w oknie z listą często otwieranych stron i wersji przystosowanej do tabletu. Przeszkadza również brak funkcji wyłączenia synchronizacji notesów, które nie są nam potrzebne na telefonie. Na tym jednak wady się kończą.
Mobilny OneNote dla Androida bez problemu radzi sobie z wyświetlaniem tabel czy sformatowanego tekstu. Na telefonie możemy także bez problemu wstawić obrazek, utworzyć ponumerowaną lub wypunktowaną listę czy dodać pole zaznaczenia (np. przy rzeczach do kupienia lub zrobienia). Jak na pierwszą wersję jest więc całkiem dobrze. Miejmy nadzieję, że wspomniane przeze mnie wady zostaną szybko naprawione w kolejnych aktualizacjach. OneNote Mobile jest dostępny za darmo w Android Markecie i wymaga systemu przynajmniej w wersji 2.3.