Jak donosi portal Android Police, firma z Mountain View właśnie poinformowała o rozpoczęciu ręcznego sprawdzania zgłaszanego do sklepu Play oprogramowania. Nie działa to jednak tak, jak w App Store u Apple. Jak piszą redaktorzy, Google już jakiś czas przestawiło się na nowy system i praktycznie nikt tego nie zauważył.
Jak to możliwe? Ponieważ Google postanowiło jednak wykorzystać automat - najpierw zgłaszana aplikacja jest sprawdzana przez maszyny. Dopiero jeśli one wykryją jakiś problem (np. potencjalnie złośliwy kod, nazwa podszywająca się pod inny program, etc.), to za sprawdzanie zabiera się prawdziwy człowiek. Gdy ten potwierdzi problem, blokuje publikację programu i wysyła programiście informacje co jest nie tak.
Dzięki temu ma zniknąć problem publikowania aplikacji i usuwania jej chwilę później, gdy już całkiem sporo użytkowników zdążyło ją pobrać. Komunikacja z deweloperami także powinna wyglądać lepiej niż suchy komunikat o nieprzestrzeganiu regulaminu bez precyzyjnych informacji w jaki sposób dany program łamał zasady (a więc co powinno się poprawić).
Jednocześnie wykorzystanie połączenia automatu i człowieka powinno pozwolić na uniknięcie konieczności oczekiwania około tygodnia (a czasem nawet dłużej) na publikację programu, co ma miejsce w App Store.