Artykuły
RECENZJA: Cruser Alpha B50
Nawigacja Cruser Alpha B50 jest następcą modelu A50, wyposażonym w znacznie szybszy procesor Sirf Atlas IV, oraz dodatkowe funkcje Bluetooth i Av-in. Czy w związku ze wzmocnieniem procesora, zniknęły problemy poprzednika z wydajnością? A może pojawiły się jakieś nowe niedociągnięcia, szczególnie biorąc pod uwagę zastosowany w urządzeniu system operacyjny Windows CE 6.0? Spróbuję odpowiedzieć na te i inne pytania w recenzji, do której lektury zapraszam.
Po rozpakowaniu urządzenia od razu rzuca się w oczy nietypowa konstrukcja wyświetlacza, a konkretnie zastosowanie dodatkowej elastycznej foli ochronnej, zintegrowanej z ramką wokół ekranu. Rozwiązanie to ma według Producenta, zabezpieczyć warstwę dotykową wyświetlacza przed uszkodzeniem, a także zapewnić większą odporność na zarysowania. Niestety zastosowana folia nie jest całkiem matowa, przez co odbija się w niej światło, oraz obraz otoczenia za kierowcą. Można sobie z tym częściowo poradzić odpowiednio ustawiając uchwyt, ale osobiście nie uważam tego rozwiązania za najbardziej udane, szczególnie że zastosowana powłoka powoduje również obniżenie czułości ekranu dotykowego przy krawędziach wyświetlacza. O ile nie ma to większego znaczenia przy korzystaniu z wbudowanego menu, czy programów nawigacyjnych z dużymi przyciskami, o tyle problem pojawia się, gdy chcemy skorzystać z czystego systemu Windows CE (ale o tym pod koniec testu).
Obudowa urządzenia wykonana jest z szarego plastiku, który na pierwszy rzut oka nie sprawia może najlepszego wrażenia, jednak z mojego doświadczenia jest to najtrwalszy i najłatwiejszy w utrzymaniu materiał na obudowy nawigacji. O ile tworzywa „gumowane”, czy lakierowane bardzo szybko się rysują i pozostają na nich nieestetyczne ślady palców, o tyle szary plastik pozostaje długo w dobrej kondycji i świetnie pasuje, do wielu samochodów z szarą deską rozdzielczą.
Sama jakość montażu jest bez zarzutów. Folia nigdzie nie odstaje, nie widać też żadnych szczelin pomiędzy połówkami obudowy.
Jak na urządzenie 5 calowe Cruser jest bardzo lekki i zgrabny. Jego waga, to 190 gramów, a grubość maksymalna obudowy to zaledwie 14 mm. Na przedniej ściance oprócz wielkiego ekranu, znajdujemy jedynie diodę, informującą o ładowaniu akumulatora. Dioda świeci z dobrze dobraną intensywnością, tak by nie oślepiać w nocy, ale jednocześnie wyraźnie informować, o stanie ładowania akumulatora. Ładowanie sygnalizowane jest kolorem czerwonym, który zmienia się na zielony po naładowaniu ogniwa. Dioda informuje również o stanie w jakim znajduje się urządzenie, świecąc (bardzo delikatnie) na czerwono w stanie uśpienia i gasnąc całkowicie, gdy nawigacja jest wyłączona.
Alpha B50 posiada jeden przycisk sprzętowy u góry obudowy, którego funkcją jest usypianie urządzenia, oraz przycisk reset z tyłu, którego wciśnięcie powoduje wyłączenie PNA. Na tylnej ściance obok wspomnianego już resetu, umieszczony jest spory, dobrze grający głośnik, oraz slot na rysik (składany). Mocowanie rysika nie należy do najtrwalszych i już po kilkunastu użyciach trzyma słabo. Do tego stopnia, że rysik może nawet sam wylecieć przy większych wstrząsach.
Na szczęście według zapewnień Producenta, wada ta nie występuje już w nowej partii urządzeń.
Na lewej bocznej ściance obudowy znajdziemy złącze na karty MicroSD, gniazdo MiniUSB, służące zarówno do ładowania, jak i do połączenia z komputerem, złącze słuchawek 3,5 mm, oraz gniazdko 2,5 mm służące do podłączenie sygnału Video.
Urządzenie pracowało prawidłowo z moją kartą Internal SDHC 8 GB i można przyjąć, że z większymi też sobie poradzi.
Dołączone do zestawu akcesoria to uchwyt samochodowy, ładowarka do auta, zasilacz sieciowy (bardzo przydatny, a często w zestawach fabrycznych go brakuje), kabel miniUSB, oraz instrukcja obsługi po Polsku.
Na szczególną uwagę zasługuje uchwyt, który wyposażono w dwupunktową regulację. Nie powinno być zatem najmniejszego problemu z wygodnym montażem uchwytu w każdym typie samochodu. Duża przyssawka trzyma bardzo solidnie, ramię jest krótkie, a przez to mniej wrażliwe na drgania, jednak asymetryczna konstrukcja zatrzasku, a tym samym nierówne rozłożenie obciążenia względem punktu mocowania może powodować lekkie kiwanie się nawigacji na większych wybojach.
Alpha B50 wyposażona jest w nowoczesny procesor Sirf Atlas IV, taktowany z prędkością 533 MHz, 128 MB pamięci RAM (z czego realnie dostępnych dla użytkownika jest około 90 MB), oraz 2GB pamięci flash.
Procesor Sirf Atlas IV zwany jest często „dwurdzeniowym”, co może być nieco mylące dla osób przyzwyczajonych do komputerów PC, z prawdziwie dwu, czy czterordzeniowymi CPU. W przypadku Atlasa IV w jednostce centralnej zlokalizowany jest jeden typowy CPU (odpowiedzialny za przeliczanie tras i działanie systemu), jednostka odpowiedzialna za odbiór i obróbkę danych GPS (64 kanałowy chipset Sirf IV), jak również jednostka realizująca przetwarzanie grafiki. Jak widać nie ma dwóch równorzędnych jednostek obliczeniowych, mogących wykonywać identyczne zadania. Zresztą zastosowanie procesorów prawdziwie dwurdzeniowych na urządzeniach PNA, było by zupełnym nieporozumieniem, gdyż żadna aplikacja nawigacyjna nie jest jeszcze przystosowana do tego typu CPU i nie dało by się wykorzystać pełnej mocy obliczeniowej takiej jednostki.
Dodatkowe wyposażenie urządzenia stanowią Bluetooth, transmiter FM, oraz wejście Video. Więcej o działaniu poszczególnych modułów w dalszej części recenzji. To, co wyróżnia urządzenie Alpha B50 pośród innych nawigacji 5 calowych, to ekran.
Jego przekątna to 5 cali, a rozdzielczość 800x480 pikseli, czyli niemal 3 razy więcej punktów, niż w standardowych ekranach 480x272. Taka rozdzielczość ekranu wydaje się optymalna dla tej wielkości wyświetlacza i zapewnia doskonałą jakość obrazu, z wyjątkowo dużą ilością szczegółów.
Podświetlenie ekranu bez problemu radzi sobie w warunkach domowych, zapewniając wysoki kontrast i właściwą kolorystykę. Natomiast w słoneczny dzień, w samochodzie widoczność ekranu bardzo się zmniejsza. Nie na tyle, by przestał on być zupełnie czytelny, ale przewaga wysokiej rozdzielczości nieco się w tych warunkach zaciera . Być może mogło by tu trochę pomóc mocniejsze podświetlenie, czy inny typ folii na ekranie (ta wydaje się lekko „zamglona” gdy się ją oświetla), ale tak naprawdę nadal nie istnieje dobre rozwiązanie problemu czytelności ekranów LCD przy bezpośrednim kontakcie z promieniami słonecznymi.
Jeśli chodzi o warstwę dotykową, to działa ona bardzo dobrze w środkowym obszarze ekranu i może być śmiało obsługiwana zarówno dołączonym rysikiem, jak i palcem. Trochę gorzej jest przy brzegach - na przykład zamknięcie okienka konfiguracji Miplosync (kliknięcie w OK w górnym prawym rogu ekranu), może być dość kłopotliwe, bez przesuwania okna.
Zainstalowana fabrycznie nakładka posiada typowe funkcje multimedialne, takie jak odtwarzacz muzyki, filmów i czytnik plików tekstowych, program do obsługi Bluetooth, gry i programy, oraz regulację ustawień urządzenia, takich jak głośność, podświetlenie czy też transmiter FM.
Do nowości trzeba zaliczyć możliwość ustawienia własnego tła menu (tapety), jak również wybór wygaszacza ekranu.
Przycisk Bluetooth uruchamia część aplikacji, odpowiedzialną za obsługę modułu Bluetooth i komunikację z telefonami komórkowymi. Niestety oprogramowanie to jest wyjątkowo słabo rozbudowane i nie umożliwia importu książki telefonicznej (kontaktów), ani SMS'ów z telefonu. Mamy jedynie możliwość ręcznego wybrania numeru telefonu, lub skorzystania z historii połączeń wykonanych wcześniej z nawigacji. W przypadku rozmowy przychodzącej, na ekranie zobaczymy jedynie numer telefonu dzwoniącego. Brakuje też bardzo przydatnej funkcji Dial Up Networking (DUN), umożliwiającej zestawienie połączenia z internetem przez komórkę, celem przeglądania internetu, czy choćby synchronizacji POI w programie Miplosync „w trasie”. Z technicznego punktu widzenia, funkcja zestawu głośnomówiącego działa jednak prawidłowo. Nie ma większych problemów ze sparowaniem PNA z telefonem, ustawienia są zapisywane i kolejne połączenie z komórką realizowane jest już automatycznie. Zarówno jakość dźwięku dochodzącego z głośnika nawigacji, jak i docierająca do naszego rozmówcy jest całkiem dobra. W czasie, gdy większość popularnych nawigacji posiada pełną obsługę telefonów opartą o Phonelinka, oraz profil DUN, wypadało by jednak dopracować tą funkcjonalność w Cruser Alpha B50.
Według informacji uzyskanych od Firmy Quanteec (Dystrybutora urządzeń Cruser w Polsce), wkrótce ma się pojawić nowa wersja oprogramowania do obsługi Blutetooth, o znacznie bardziej rozbudowanych funkcjach.
Odtwarzacz muzyki dobrze radzi sobie z typowymi plikami audio w formatach MP3,WMA,WAV, jego okno jest właściwie rozplanowane, a przyciski łatwe do zidentyfikowania. Jakość dźwięku bardzo przyzwoita, zarówno przez wbudowany głośnik, słuchawki, jak i przez transmiter FM.
Pliki do odtwarzania wybieramy poprzez prostą przeglądarkę. Szkoda, że nie ma możliwości zmiany metody sortowania plików i katalogów na karcie (w tejże przeglądarce). Domyślne sortowanie według czasu ostatniej modyfikacji, może nieco utrudniać życie komuś, kto na karcie ma dużo różnych plików i folderów.
Nie ma też możliwości wybrania kilku pojedynczych plików do odsłuchania, czy też stworzenia playlisty. Po wybraniu dowolnego pliku z danego folderu, odtwarzacz będzie po prostu automatycznie odtwarzał wszystkie kolejne (można tylko włączyć funkcję odtwarzania losowego).
Pomyślano za to o minimalizacji grającego odtwarzacza, dzięki czemu możemy sobie włączyć muzykę, po czym wrócić do głównego menu i uruchomić nawigację. To bardzo przydatna funkcja, której często brakuje w fabrycznych odtwarzaczach i pozwala lepiej wykorzystać choćby funkcję transmitera FM.
Wbudowany odtwarzacz potrafi odtwarzać pliki filmowe zapisane w standardach WMV, AVI, MPEG i ASF.
Ekran odtwarzacza nie jest specjalnie rozbudowany – kilka najprostszych funkcji obsługiwanych jest przez wygodne, duże przyciski ekranowe. Nie ma możliwości wczytania plików z tekstem jako napisów do filmu.
Nowoczesny procesor Sirf IV powinien wykazywać się znacznie większą wydajnością, niż jego poprzednik (Samsung), montowany w poprzednim modelu Cruser Alpha A50. I rzeczywiście tak jest. Choć wbudowany w fabryczne menu odtwarzacz nie potrafi wykorzystać w pełni mocy sprzętu, to i tak radzi sobie całkiem nieźle nawet z filmami, o rozdzielczości zbliżonej do natywnej wyświetlacza. Można powiedzieć, że nawet pliki przygotowane na komputery PC, da się oglądać w miarę komfortowo (z drobnymi przycięciami). Subiektywne odczucia zweryfikować można jednak tylko z użyciem jakiegoś programu testowego. Oczywiście niemal natychmiast narzuca się wbudowany w TCPMP benchmark. I tu niemiła niespodzianka ze strony systemu CE 6.0. Próba uruchomienia tego znakomitego, darmowego odtwarzacza filmów kończy się zawieszeniem systemu, albo przynajmniej komunikatem o błędzie. Jest wprawdzie w obiegu wersja pracująca dość stabilnie, ale pozbawiona całkowicie funkcji akceleracji grafiki, przez co praktycznie niezdatna do użytku.
Okazuje się jednak, że stosując pewne dodatkowe zabiegi, można sobie częściowo poradzić z problemem, na przykład odtwarzając film bez dźwięku. Na początek należy koniecznie wyłączyć zachowywanie playlisty w programie TCPMP, bo inaczej będzie się zawieszał już po uruchomieniu.
Okazuje się, że jeśli uruchomimy odtwarzanie filmu z wyłączonym dźwiękiem, a w trakcie odtwarzania (a właściwie przewijania), dźwięk uruchomimy, to TCPMP się nie zawiesi. Sposób ten krąży w sieci od jakiegoś czasu i okazuje się skuteczny. Niestety operację trzeba powtórzyć przy kolejnym uruchomieniu.
Ale wróćmy do testu - przygotowałem w programie PocketDivxEncoder trzy pliki filmowe w rozdzielczościach od 480x272, do 800x448 pikseli w jakości 10, z materiału wyjściowego, jakim był film Big Buck Bunny 854x480 pikseli (24kl/s). Wynik testu ilustruje poniższa tabelka
Rozdzielczość |Jakość 10 (fit best) B50
800x448 |183%
608x336 |267%
486x272 |305%
Jak widać możliwości sprzętu są imponujące i występuje jeszcze spory zapas mocy obliczeniowej nawet przy odtwarzaniu materiału w wysokiej rozdzielczości! W stosunku do Alpha A50 skok wydajności jest gigantyczny (3 – 5 krotnie lepsze wyniki w zależności od odtwarzanego pliku).
Oglądanie Filmów na ekranie Crusera to prawdziwa przyjemność. Głębia kolorów, dobra ostrość oraz płynność odtwarzania zapewniają bardzo pozytywne wrażenia. Jeśli ktoś planuje używać tylko i wyłącznie wbudowanego odtwarzacza i chciałby osiągnąć idealną płynność w odtwarzania, warto przynajmniej zmniejszyć bitrate plików video, poprzez ustawienie jakości w PocketDivxencoder na wartość zbliżoną do 10. Zmniejszanie rozdzielczości nie jest wtedy konieczne. Gdyby nie problemy z używanym przez wiele osób TCPMP, można by śmiało wystawić najwyższą możliwą ocenę za wydajność i jakość obrazu.
Czytnik plików w formacie TXT. Podobnie jak inne tego typu aplikacje, nie obsługuje polskich ogonków. Jest za to możliwość przeskoku bezpośrednio do dalszej części dokumentu, poprzez wpisanie numeru strony.
Interesująca funkcja, biorąc pod uwagę wyjątkowy ekran w nawigacji Cruser Alpha B50. Obrazy w formatach JPG,GIF,BMP,PNG, wczytane z karty pamięci wyglądają doskonale. Sama operacja wczytywania przebiega dość sprawnie (zdjęcie 6 megapikseli - plik ok 3 MB - wczytywane jest w czasie 4 – 5 sekund). Przełączanie pomiędzy kolejnymi zdjęciami, w trybie pełnego ekranu odbywa się automatycznie, bez możliwości ustawienia czasu, czy efektu przejścia, natomiast w trybie podglądu można je przełączać ręcznie, a także powiększać i obracać.
Odtwarzacz filmów w formacie SWF. Udało mi się włączyć prosty filmik animowany, ale płynność odtwarzania pozostawia sporo do życzenia. To raczej ciekawostka, niż przydatna funkcja.
Proste programiki użytkowe. Wśród nich mamy między innymi:
- Notatnik, z klawiaturą ekranową i możliwością zapisu i odczytu, wcześniej utworzonych notatek. Oczywiście brak „ogonków”, ale czasem może się przydać, gdy nie mamy pod ręką nic do pisania.
- Bardzo rozbudowany kalkulator, z możliwością obliczeń zarówno w systemie dziesiętnym, jak i dwójkowym czy szesnastkowym.
- Kalendarz.
Dalej w głównym menu mamy możliwość włączenia i regulacji transmitera FM. Jest ona wprawdzie dostępna nawet bez podłączania kabla USB (ładowarki), ale przekazywany sygnał jest wtedy bardzo słaby. Po podłączeniu ładowarki samochodowej (kabel służy w takim przypadku jako antena), poziom sygnału bardzo się poprawia.
Jakość dźwięku przekazywanego przez transmiter jest całkiem dobra, nie zauważyłem występującego dość często na innych urządzeniach efektu „podbicia” basów i kompletnego braku tonów wysokich. Można zatem śmiało korzystać z tej funkcji, nawet do odsłuchiwania muzyki MP3 wprost z nawigacji na radiu samochodowym.
Pod przyciskiem AV-In kryją się ustawienia parametrów wejścia Video. Mamy między innymi możliwość wyłączenia automatycznej reakcji na sygnał (przydatna opcja), odwracania obrazu w krokach co 90 stopni (ale brak opcji odbicia lustrzanego) i wreszcie nie do końca chyba dopracowany przycisk oznaczony cyframi od 1 do 4, którego zadaniem ma być przełączanie różnych trybów ustawień obrazu. Nie wyjaśniono jednak, gdzie i jak można takie parametry ustawić.
Jeśli kogoś interesuje pinout dla wtyku microjack Video, w przypadku Crusera Alpha B50, to wygląda on tak:
1- masa Video
3- sygnał Video
Obraz z wejścia AV odtwarzany jest w bardzo dobrej jakości i z dużą płynnością.
W przypadku ustawienia automatycznej reakcji na sygnał, urządzenie po wykryciu odpowiedniego poziomu wejściowego przełączy się na obraz z wejścia AV. Opcja ręczna może być przydatna, na przykład jeśli zdecydujemy się na podłączenie tunera TV w samochodzie. Takie rozwiązanie wydaje się całkiem sensowne, biorąc pod uwagę duży, 5 calowy ekran i dobrą jakość obrazu (na poniższym zdjęciu obraz telewizyjny, z podłączonego do Crusera tunera TV).
Jeśli chodzi o ustawienia systemu, mamy możliwość regulacji poziomu głośności, wyłączenia dźwięku klikania ekranu, czy dźwięków systemowych (towarzyszących przełączaniu pozycji w menu), zmianę ustawień oszczędzania energii, regulację intensywności podświetlenia ekranu w 4 krokach, wybór języka, oraz ustawienia dotyczące daty i strefy czasowej. Ostatnia opcja w menu (informacje systemowe) pozwala uruchomić kalibrację ekranu, przetestować i ewentualnie zresetować odbiornik GPS, oraz przywrócić wszelkie ustawienia menu do wartości domyślnych.
Pozostałe opcje w menu głównym, dotyczą ustawienia tapety ekranowej (z możliwością automatycznej zmiany tła, przy przełączaniu poszczególnych podstron menu), ustawienia wygaszacza, czy definicji ścieżki do programu nawigacyjnego. Umożliwia to łatwe korzystanie nawet z kilku różnych programów, bez konieczności pozbywania się nakładki.
Zajmijmy się podstawową funkcją nawigatora PNA. Cruser Alpha B50 sprzedawany jest zarówno w wersji bez oprogramowania nawigacyjnego, jak i z dołączoną AutoMapą lub programem Cruser Map (klon popularnego Mireo Cardinale). O zaletach i wadach poszczególnych programów nie będę się specjalnie rozpisywał, gdyż recenzja dotyczy głównie urządzenia, a nie oprogramowania. Warto tylko wspomnieć, że program Cruser Map posiada darmową roczną aktualizację i jest dość dobrze dostosowany do podwyższonej rozdzielczości ekranu (choć czcionka z nazwami ulic w dużym oddaleniu jest nieco zbyt drobna). Aplikacja nie jest tak rozbudowana jak AutoMapa, same mapy także są nieco gorsze, ale za to odświeżanie widoku podczas jazdy działa płynnie (jak wszyscy wiemy, AutoMapa ma z tym od zawsze problem). Jak wygląda program Cruser Map na ekranie Alpha B50, można zobaczyć poniżej.
Jako zadeklarowany miłośnik AutoMapy postawiłem jednak głównie na ten program, mimo że spotkałem się wcześniej z opiniami, o nieco problematycznej współpracy AutoMapy 6 z urządzeniami pracującymi pod kontrolą systemu Windows CE 6.0, co w moim przypadku na szczęście się nie potwierdziło.
Program uruchamia się szybko, bez problemu automatycznie wykrywa ustawienia GPS'u i ładuje mapę, która wygląda po prostu doskonale na ekranie o dużej rozdzielczości. Specjalnie dla urządzenia Cruser Alpha B50, zmodyfikowano jeden z plików konfiguracyjnych AutoMapy 6.5, tak by czcionki ekranowe w menu były duże i czytelne. Poruszanie się w opcjach programu jest sprawne, a nowo wprowadzone animowane menu wyświetla się bardzo płynnie.
Zdecydowanie poprawiło się odświeżanie widoku mapy przy jej przeglądaniu, w stosunku do poprzedniego modelu Cruser Alpha A50, gdzie opóźnienia były zauważalne. Nadal wymaga to odrobinę dłuższego oczekiwania, niż na urządzeniach z niższą rozdzielczością, ale nie jest już męczące.
Trzeba zwrócić uwagę, na doskonale działający odbiornik GPS. Pierwszy fix, przy tak zwanym „zimnym starcie” (factory reset) pojawił się po około 40 sekundach. Przy kolejnych uruchomieniach, pozycja jest ustalana już po 3 – 4 sekundach (jeszcze podczas wygłaszania komunikatu powitalnego przez AutoMapę). To doskonały wynik, zapewniający komfortową pracę z urządzeniem. W czasie testów na trasie, sygnał GPS był utrzymywany bez najmniejszych problemów, nawet w wąskich uliczkach, otoczonych wysokimi blokami, a znikał dopiero w tunelu, czy przy wjeździe do podziemnego garażu. Nie zauważyłem problemów ze „skakaniem” pozycji na mapie, czy jakiś innych niedokładności.
Sirf IV wydaje się odrobinę czulszy niż MTK czy Mstar i z pewnością należy do najlepszych chipsetów GPS na rynku. Całkiem często widywałem na ekranie AutoMapy informację o użyciu 11 satelitów (w samochodzie), trudno zatem o lepszy wynik.
Urządzenie nie posiada złącza na antenę zewnętrzną, co może być kłopotliwe w przypadku niektórych samochodów z metalizowaną przednią szybą.
Po ustaleniu pozycji, wyznaczmy trasę i sprawdźmy, jak szybko jest obliczana. Do testu zdefiniowałem trasę składającą się z 4 punktów. Start w Krakowie, następnie punkty „przez” Białystok i Łódź, by na koniec dojechać do Szczecina. Typ trasy ustawiony jako „optymalna”, wszelkie pozostałe ustawienia dotyczące trasy, na ustawieniach fabrycznych. Drogi płatne ustawione na OK. Wyniki przeliczania trasy zamieszczam poniżej, dla porównania zamieściłem wyniki nawigacji z procesorem MTK 468 MHz oraz Atlas III 400 MHz.
Cruser Alpha B50 - 30 sekund
MTK 468 MHz - 38 sekund
Atlas III 400 MHz - 45 sekund.
Wszystkie pomiary zostałe wykonane dokładnie na takiej samej trasie, w tej samej wersji AutoMapy (najnowsza oficjalna 6.5), zainstalowanej na jednej i tej samej karcie microSD (Internal SDHC 8GB).
Dodam, że do testu ustawiłem parametr „pamięć dla map”, na maksymalną dostępną wartość na wszystkich urządzeniach (42 MB dla Crusera, i po ok 15 MB dla MTK i Atlasa III). Prawdopodobnie większa ilość RAM'u dostępnego w Alpha B50, miała również wpływ na wynik testu.
Jak widać Cruser poradził sobie doskonale, wyprzedzając wyraźnie urządzenie wyposażone w procesor MTK i Atlas III.
Także subiektywne wrażenia podczas jazdy, odnośnie szybkości odświeżania mapy, reakcji na zmianę pozycji GPS i przeliczanie po zjechaniu z wytyczonej trasy są pozytywne. O ile jeszcze można mieć jakieś zastrzeżenia, do animacji ekranu podczas jazdy (na urządzeniach z mniejszą rozdzielczością odbywa się to nieco szybciej), o tyle samo wyznaczenie nowej trasy po zjechaniu z poprzednio wyznaczonej odbywa się błyskawicznie.
Dzięki sporemu głośnikowi nie ma problemów ze zbyt cichymi komunikatami, na dodatek zawsze możemy sobie włączyć transmiter FM.
Nie zdarzyło mi się ani razu natrafić na komunikat o braku pamięci, który to ponoć występuje od czasu do czasu podczas nawigacji w AutoMapie na CE 6.0. Być może dlatego, że korzystam tylko z AutoMapy Polski i wyznaczane trasy nigdy nie były jakieś wyjątkowo długie. Starałem się nawet sprowokować urządzenie do błędu, wyznaczając kolejno jedna po drugiej ok 20 różnych tras (po 1500 – 2000 km), z kilkoma punktami „przez”, ale i w tym przypadku nic złego się nie działo. Być może po prostu problemy, występujące we wcześniejszych wersjach programu zostały wyeliminowane w oficjalnej wersji 6.5?
Z mankamentów wymienił bym tylko brak możliwości szybkiego powrotu do głównego menu nawigacji, bez konieczności zamykania AutoMapy (na przykład za pomocą sprzętowego przycisku). Przydało by się to, na przykład w celu zmiany siły podświetlenia ekranu, czy też np. włączenia transmitera FM i Bluetooth. Oczywiście można sobie poradzić, poprzez uruchomienie minimalizacji w AM (domyślnie ta opcja nie działa), czy dorabiając dodatkowy przycisk ekranowy, ale z tym typowy użytkownik tej nawigacji może mieć problemy.
Instalacja dodatku do AutoMapy w postaci Miplosync (oczywiście na karcie pamięci, bądź też na „residentflash”) nie stanowi większego problemu. Trzeba jednak przynajmniej na chwilę odblokować urządzenie, bo inaczej ActiveSync może zgłaszać problem, z dostępem do karty pamięci. Aby pobrać POI należy się oczywiście połączyć z internetem.W grę wchodzi tylko AS, bo urządzenie nie potrafi wykorzystać telefonu komórkowego z GPRS.
W moim przypadku po instalacji Miplosync w wersji 1.8.0.0 pojawił się problem z połączeniem ActiveSync z komputerem. Początkowo zdarzały się pojedyncze zerwania transmisji, ale z czasem urządzenie całkowicie odmówiło współpracy z PC przez AS i nie był to problem komputera (sprawdzone na 3 maszynach), ale zdecydowanie nawigacji. Nie skutkowały resety, ani żadne inne proste metody, dopiero kiedy usunąłem z systemu Miplosync wraz z wszystkimi wpisami do rejestru, połączenie wróciło. Co ciekawe po zainstalowaniu nowszej wersji Miplosync (1.8.0.1), problem już się nie pojawił i synchronizacja POI działała jak najbardziej prawidłowo. System Windows CE 6.0 wydaje się być wrażliwy, jeśli chodzi o połączenie ActiveSync, bo podobne problemy są zgłaszane przez wielu użytkowników urządzeń nawigacyjnych, wyposażonych w to oprogramowanie.
W związku z tym, że urządzenie nie posiada możliwości łączenia się z internetem przez telefon z BT, nie możemy korzystać z funkcjonalności Live drive (dawniej traffic online) w AutoMapie.
Oprócz Automapy, przetestowałem także program Oziexplorer (działa bez problemów), ViaGPS (odpowiednik Cruser Map), oraz MapaMap SD TOP w najnowszej wersji (program nie działa prawidłowo przy rozdzielczości 800x480 pikseli). Nie udało mi się też uruchomić programów Russa, czy pocketMV , które bez problemów działają na większości urządzeń ze starszym systemem Windows CE 5.0. Trzeba więc przyjąć, że CE 6.0 nie jest w pełni kompatybilny wstecz.
Jeśli zaś chodzi o baterię, to wytrzymała ona 58 minut jazdy, z włączoną AutoMapą i podświetleniem na maksymalnym poziomie. Wynik dość słaby, ale nie mający specjalnego znaczenia, jeśli nawigacja będzie używana tylko w samochodzie, z dołączoną ładowarką.
Chociaż odblokowanie Crusera B50 i uzyskanie pulpitu Windowsa CE 6.0, wraz z paskiem start jest bardzo proste, to niestety urządzenie w takim stanie praktycznie nie nadaje się do użytku, z racji bardzo słabej czułości ekranu przy jego brzegach. Wystarczy się zastanowić, jak rozmieszczone są najczęściej używane przyciski wywoływania klawiatury, zamykania okien, przewijania, czy też „start”. Przy tak słabej czułości, a jednocześnie bardzo dużej rozdzielczości, trafienie w którykolwiek z tych przycisków, wymaga pracowitego „dziobania” i to z dość dużym naciskiem. Często dopiero po kilkunastu takich „tapnięciach”, trafimy tam gdzie chcemy.
Windows w Cruserze nie posiada możliwości obracania pulpitu.
Mamy za to wbudowaną przeglądarkę WWW IE, jednak oprogramowanie Bluetooth w żaden sposób nie umożliwia zestawienia połączenia DUN przez komórkę (nawet ręcznie). A szkoda, bo strony internetowe wyglądają bardzo ładnie w tak dużej rozdzielczości. Widać to choćby poniżej (zrzut ekranu z przeglądarki Opera Mini).
Nie da się również wykorzystać funkcji hosta USB (OTG), który od zawsze był główną zaletą procesorów Atlas (przynajmniej na razie nie ma na to sposobu bez ingerencji w hardware).
Krótko mówiąc ten konkretny model nawigacji, raczej nie nadaje się dla miłośników „czystego” CE, lubiących eksperymenty z Bluetooth i wieloma programami narzędziowymi.
Cruser Alpha B50 jest urządzeniem nowoczesnym z racji zastosowania procesora Sirf Atlas IV i najnowszego dostępnego dla urządzeń PNA systemu CE 6.0. Obawiałem się nieco o współpracę AutoMapy 6.5 z tym urządzeniem, ale okazało się, że niesłusznie. Podczas jazdy (wprawdzie tylko około 300 km), nie doświadczyłem żadnych problemów z pamięcią, ani zawieszeń. Można więc powiedzieć, że nowy model Crusera sprawdza się jako pomocnik w podróży, a także jako centrum multimedialne z przeglądarką zdjęć, filmów i muzyki. Doskonały ekran robi piorunujące wrażenie przy niezbyt mocnym oświetleniu, jednocześnie radząc sobie przeciętnie w słoneczny dzień.
Jeśli zgodnie z informacjami od Producenta, zostanie dopracowana obsługa Bluetooth (DUN i pełniejsza obsługa funkcji telefonicznych), to zyskamy jeszcze przenośny terminal z dostępem do internetu i w przyszłości być może obsługę funkcji Live drive w AutoMapie.
Plusy:
+Duża rozdzielczość ekranu, doskonałe odwzorowanie detali mapy.
+Uchwyt z wygodną, dwupunktową regulacją i bardzo solidną przyssawką.
+Bardzo dobra wydajność w odtwarzaniu filmów (możliwość oglądania plików przeznaczonych na PC).
+Ładowarka sieciowa w zestawie.
+Bardzo szybkie przeliczanie tras w AutoMapie, dzięki mocnemu procesorowi i dużej ilości pamięci RAM.
+Trwała obudowa z folią ochronną na ekranie.
+Rysik w standardzie.
+Bardzo dobry moduł GPS, błyskawiczne wyznaczenie pozycji.
+Wbudowana pamięć 2GB.
+Możliwość uruchamiania różnych aplikacji, bez konieczności odblokowania urządzenia.
+Dobrej jakości transmiter FM, wymagający jednak podłączenia ładowarki.
+Wejście AV z możliwością obracania obrazu, oraz wyłączenia automatycznej reakcji na sygnał.
+Typowe wyjście słuchawkowe 3.5 mm
Minusy:
-Folia, której zadaniem jest ochrona ekranu jest zbyt błyszcząca i odbija się w niej obraz otoczenia kierowcy.
-Ta sama folia powoduje wyraźny spadek czułości ekranu dotykowego przy brzegach ekranu.
-Uboga funkcjonalność Bluetooth (brak książki adresowej, SMS i innych funkcji dostępnych w innych modelach).
-Słaba bateria (godzina pracy).
-Nieco większa podatność uchwytu na kiwanie się w czasie jazdy, z powodu niesymetrycznej jego konstrukcji.
-System CE 6.0, który jak na razie sprawia znacznie więcej problemów, niż sprawdzony w bojach CE 5.0
Za wypożyczenie urządzenia dziękujemy firmie Quanteec, oficjalnemu dystrybutorowi urządzeń marki Cruser w naszym kraju.