Microsoft nęci palmowców
Prowadząca "Mobile Experience" Beth Goza zaklina się, że nie zamierza prowadzić swoistej akwizycji palmtopów z Pocket PC 2002. Zamierza, jak mówi, zaznajomić użytkowników Palma z nowym systemem Microsoftu i pokazać im, jak jej firma ich sobie ceni. Wiceprezes Palma ds. marketingu Gina Clark absolutnie w to nie wierzy i usiłuje zbudowac nastrój zagrożenia. "Grupy naszych użytkowników są atakowane przez Microsoft, ale są nieprzekupne" - twierdzi Clark z niezachwianą pewnością i przypomina, że i Palm organizuje prezentacje produktów dla szerszej publiczności. Zbyt wolny rozwój platformy Palm OS i lekceważenie użytkowników - na zachodnich grupach dyskusyjnych skarżą się oni również na obsługę techniczną Palma - powoduje, ze nie wszyscy są tak niezłomni, jak chciałaby pani Clark. Redaktor serwisu Palmguru.com Jim McCarthy przemianował go ostatnio na PocketAnywhere i postanowił skoncentrować się na Pocket PC. McCarthy jako użytkownik i twórca promującej przecież Palma witryny z rozgoryczniem stwierdza, że firma ta go lekceważy, a doceniony czuje się dopiero przez Microsoft. Również wydawca PDAbuzz Wes Salmon krytykuje Palma za stosunek do użytkowników i zbyt leniwy rozwój.
Na rynku konsumenckim Pocket PC pozostają ciągle w tyle za komputerkami Palm Powered, nowy system operacyjny i urządzenia, intensywna kampania promocyjna i wieloletnie więzy z producentami sprzętu mogą jednak spowodować, że nękany w tym roku problemami (spadający popyt, nadmierne zapasy magazynowe, opóźnienia we wprowadzaniu nowych modeli) Palm dalej będzie tracił udział w rynku: w ciągu ostatniego roku spadł on z 65% do 56%. Z tych 9 punktów procentowych 8 zagarnęła platforma Pocket PC. Palm będzie musiał nie tylko dołożyć starań do usprawnienia swoich działań, ale też zmienić sposób traktowania użytkowników, jeżeli nie chce spaść na dalszą pozycję na liście producentów PDA.