Właściciele magnetycznych stojaków ładujących Kuxiu, przeznaczonych dla nowszych modeli iPadów, zgłaszają problemy z ładowaniem swoich urządzeń po aktualizacji do iPadOS 18.3. Nie jest jasne, czy jest to błąd wersji beta. Niektóre firmy produkujące akcesoria korzystają z nieoficjalnych rozwiązań, które zazwyczaj działają bez problemów, ale nie zawsze.

Kilka lat temu, Unia Europejska chcąc nieco zmniejszyć ilość wytwarzanych elektrośmieci w postaci ładowarek do telefonów, postanowiła spróbować zachęcić producentów do ujednolicenia gniazdek ładowania (poprzez stosowanie microUSB).

USB typu C dawało nadzieję na ujednolicenie obsługi gniazd USB w różnego rodzaju urządzeniach mobilnych. Niestety, okazały się one płonne, ponieważ producenci szybko zaczęli naginać standard do własnych potrzeb, psując przy tym kompatybilność z chociażby standardem USB Power Delivery (PD).

Kilka lat temu Unia Europejska zdecydowała się nieco "pchnąć" producentów urządzeń mobilnych do wykorzystywania wspólnego gniazdka do ładowania (micro USB w tamtym czasie). Miało to na celu zmniejszenie liczby zanieczyszczeń (z wyrzuconych ładowarek i ich nadmiernej produkcji).

Wraz z upowszechnianiem się USB typu C w różnych urządzeniach pojawił się problem z przestrzeganiem standardów - wiele tańszych kabli i ładowarek w wyniku nieprzestrzegania w pełni specyfikacji mogło doprowadzić do uszkodzenia sprzętu. Przykładowo pracownik Google zajmujący się testowaniem takich akcesoriów skończył ze spalonym Chromebookiem.

Firma PowerMat - jeden z pierwszych producentów bezprzewodowych mat ładujących, zaprezentowała nowe rozwiązania na MWC. Na PowerMat składają się dwa komponenty - stacja dokująca i odbiornik, podpięty do telefonu/laptopa/itd lub najlepiej do niego wbudowany. Co nowego pokazano? Przede wszystkim różne obudowy lub wymienne klapki na baterie, które posiadają zainstalowany odbiornik. Te obudowy i klapki były tym razem wyraźnie mniejsze niż pokazane rok temu.

DC-14 - taki symbol nosi nowy produkt Nokii i jest to ładowarka rowerowa, która na zasadzie dynama generuje prąd potrzebny do podładowania telefonu. Po raz pierwszy pokazano ją w czerwcu minionego roku, a teraz trafiła ona do sprzedaży m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie kosztuje 25 funtów. Jeśli poruszasz się na co dzień takim jednośladem i osiągasz przynajmniej 12km/h to będziesz mógł teraz podładować swój telefon z taką samą wydajnością jak z gniazdka sieciowego.

Bezprzewodowe ładowanie? Szczerze, to temat ten zaczyna mnie już nudzić, tak sam jak ogniwa paliwowe, które zapowiadane była lata temu, a do dzisiaj nie doczekały się powszechnej implementacji. Od dwóch lat uczęszczam na stoiska Texas Instruments i Qualcomma podczas targów MWC, gdzie zawsze prezentowane są dwie konkurencyjne technologie bezprzewodowego ładowania, ale niestety bezskutecznie wypatruje potem wprowadzenia w życie tych rozwiązań. Pionierem jest tutaj oczywiście Palm ze swym Pre i ładowarką TouchStone. Ale widać już światełko w tunelu. Otóż General Motors „już” w połowie przyszłego roku planuje instalować maty do bezprzewodowego ładowania gadżetów w niektórych swoich samochodach.

O technologii bezprzewodowego ładowania słyszymy już od kilku lat, ale wszystkie nasze gadżety nadal wymagają plątaniny kabli i stosu ładowarek. Technologia ta zbliża się do nas jednak coraz większymi krokami, czego przykładem były stoiska firm Texas Instruments i Qualcomm. Ci jedni z bardziej znanych producentów chipsetów dla telefonów komórkowych, zaprezentowali dwa odmienne rozwiązania w kwestii bezprzewodowego ładowania. Fakt że interesują się oni tym tematem pozwala mieć nadzieję, że integracja tej technologii w nowych modelach PDA będzie rzeczą oczywistą.