
Szykuje się prawdziwa rewolucja w dziedzinie urządzeń mobilnych, a dokładnie czasu ich pracy bez potrzeby podłączania do ładowarki. Nie chodzi o nową generację baterii litowo-jonowych, ani też o ogniwa paliwowe, w których do tej pory pokładano największe nadzieje. Nowe baterie znacznie przekroczą dzienne, czy nawet tygodniowe zapotrzebowanie obecnej elektroniki na energię. Wojsko Stanów Zjednoczonych finansuje bowiem prace nad opracowaniem technologii baterii potrafiących zasilać przeciętnego laptopa nieprzerwanie przez 30 lat! Takie ogniwa określane są mianem
betavoltaic. Jest to nazwa raczej nieprzetłumaczalna na język polski. Pierwszy jej człon pochodzi od metody wytwarzana energii, natomiast voltaic to słowo znaczące po prostu "wytwarzający energię elektryczną". Co to za technika pozwala na osiągnięcie tak długiego czasu pracy? Czy to kieszonkowy reaktor atomowy? Choć na pierwszy rzut oka tak to właśnie wygląda, to proces ten jest nieco inny i nie wiąże się z nim szkodliwe dla środowiska promieniowanie.