Nie tylko Żabka postanowiła wejść w kanał sprzedaży internetowej w dobie epidemii. Podobne decyzje podjęły również Carrefour oraz Biedronka. W tym pierwszym wypadku co prawda istnieje już internetowy wariant, ale niestety przytyka się tak samo jak inne.
Rok temu sieć sklepów Żabka udostępniła własną aplikację mobilną dla Androida oraz iOS, która pozwalała zbierać punkty za zakupy, korzystać z promocji oraz przeglądać dane sklepów w okolicy. Kilka dni temu pojawiła się także możliwość składania zamówień z odbiorem osobistym.
Bank Millennium jakiś czas temu udostępnił aplikację mobilną Goodie, która gromadzi w jednym miejscu gazetki promocyjne, listy promocji czy programy cashback. Od kilku dni oferuje także mapy galerii handlowych.
W połowie marca pisaliśmy o pojawieniu się aplikacji Lidl Plus, w której znaleźć można wirtualną kartę programu lojalnościowego oraz personalizowane rabaty. Wówczas jednak trwały testy typu "friends & family" i ktoś po prostu opublikował link do serwisu HockeyApp z aplikacjami.
Coraz więcej sieci handlowych inwestuje w aplikacje mobilne, które mają zastępować klasyczne plastikowe karty lojalnościowe (a czasem przy okazji służyć także za mobilne wrota do sklepów internetowych). Kilka dni temu do tego grona dołączyła Żabka.
Niecałe dwa lata temu sklep x-kom jako jeden z pierwszym w naszym kraju ruszył z pełnoprawną aplikacją mobilną swojego sklepu zamiast zwyczajnej mobilnej strony internetowej. Teraz w jego ślady idzie kolejna spółka.
Popularność robienia codziennych zakupów w sieci powoli rośnie i nie dziwi chęć dotarcia przez sklepy do coraz większej grupy odbiorców. Standardem jest już więc mobilna wersja strony sklepu, a nie które z nich oferują nawet aplikacje mobilne. Wśród nich jest chociażby polskie Tesco.
Od dłuższego czasu mamy możliwość robienia zakupów w niemieckim Amazonie. Początkowo ułatwiało to przestawienie języka na angielski, z czasem pojawiło się również polskie tłumaczenie. Cały ten czas jednak ani jedno, ani drugie nie było dostępne w aplikacji mobilnej Amazonu, co czyniło ją bezużyteczną jeśli nie znało się niemieckiego.
Sieć Carrefour już od dłuższego czasu intensywnie rozwija swoją aplikację Mój Carrefour łączącą w sobie obsługę wirtualnej karty lojalnościowej, przeglądania oferty, a w przyszłości również płacenia za zakupy bez potrzeby zatrzymywania się przy kasie. Teraz swój program zdecydowało się odświeżyć Tesco.