Powoli na liście aplikacji firmy z Mountain View niewykorzystujących stylu Material Design zostaje coraz mniej pozycji. Przed chwilą zniknął z niej oficjalny klient serwisu YouTube dla Androida. Jak donosi serwis Android Police, właśnie rozpoczął się proces stopniowego udostępnia użytkownikom nowej wersji programu z interfejsem przystosowanym do Lollipopa.
Google właśnie udostępniło zupełnie nową wersję oficjalnej aplikacji YouTube dla urządzeń z systemami Android oraz iOS. Zmieniono w niej przede wszystkim wygląd aplikacji, który teraz jest bardziej dopasowany do innych programów firmy (np. Google+). Oprócz tego, pojawiła się opcja zminimalizowania odtwarzanego aktualnie filmu do małego prostokąta w prawym dolnym rogu ekranu i korzystania z innych funkcji programu bez przerywania oglądania.
Ledwo co pisaliśmy o udostępnieniu poprawionej aplikacji klienckiej YouTube dla mobilnych okienek, a Google znowu zdążyło ją zablokować. O co poszło tym razem? Jak pisze portal ZDNet, chodzi o warunki jakich spełnienia żąda Google. Według właścicieli YouTube'a, Microsoft ma stworzyć swój program w technologii HTML5 zamiast natywnego kodu. A jak wielu z Was wie, oficjalne aplikacje dla Androida czy iOS nie korzystają z HTML5. Gigant z Redmond uznał więc, że to nie fair i postanowił opublikować swój program mimo zastrzeżeń firmy z Mountain View. Ta odwdzięczyła się z kolei szybką blokadą aplikacji Microsoftu.
Jakiś czas temu Microsoft postanowił wyręczyć firmę Google i stworzył własnego klienta serwisu YouTube dla mobilnych okienek, żeby posiadacze smartfonów z tym systemem nie byli skazani na mobilną stronę internetową. Niestety, Google'owi nie do końca się to spodobało i nakazał Gigantowi z Redmond usunięcie aplikacji ze sklepu (chodziło między innymi o brak reklam w programie).
Ostatnio głośno zrobiło się o kłótni Microsoftu i Google o świeżo udostępnionego klienta serwisu YouTube dla mobilnych okienek, o którym pisaliśmy w pierwszej połowie maja. O co poszło? Oczywiście głównie o pieniądze, a dokładniej o brak reklam w aplikacji stworzonej przez Giganta z Redmond. Prócz tego, Google narzekało też na opcję pobierania filmów i nie respektowanie blokad odtwarzania na urządzeniach mobilnych nałożonych przez twórców materiałów multimedialnych zgromadzonych w YouTube.
Przez długi czas posiadacze urządzeń z mobilnymi okienkami byli skazani tak naprawdę na aplikacje firm trzecich jeśli chodzi o korzystanie z popularnego serwisu YouTube na swoich telefonach. Google nie garnie się do pisania aplikacji dla tego systemu, a Microsoft udostępnił jedynie program będący w gruncie rzeczy linkiem do strony mobilnej. Ostatnio jednak nareszcie się to zmieniło, ponieważ Gigant z Redmond postanowił samodzielnie napisać klienta YouTube'a z prawdziwego zdarzenia, o czym firma poinformowała na swoim oficjalnym blogu.
Jak poinformowali na oficjalnym profilu serwisu YouTube w Google+ przedstawiciele firmy, w App Store właśnie pojawiła się aktualizacja aplikacji YouTube Capture, służącej do nagrywania filmów, ich prostej edycji (korekcji kolorów, przycięcia czy stabilizacji obrazu) i szybkiego wrzucania do usługi oraz opublikowania informacji o tym w serwisach społecznościowych. Co zmieniło się w nowej wersji?
Portal Engadget donosi, że w App Store pojawiła się właśnie nowa aplikacja od Google'a - YouTube Capture. Jak sama nazwa wskazuje, służy ona do rejestrowania filmów przy pomocy iPhone'a lub iPoda touch i przesyłania ich do serwisu YouTube. Oprócz tego, program oferuje możliwość poprawy kolorystyki nagranego filmu, ustabilizowania obrazu czy dodania darmowej muzyki odtwarzanej w tle.
Nie tak dawno pisaliśmy o udostępnieniu klienta serwisu YouTube dla iPada. Miał inny interfejs niż oficjalna aplikacja dla Androida, ale kilka dni temu Google postanowiło go ujednolicić i zmieniło wygląd programu dla tabletów z Androidem i ekranem o przekątnej 10 cali lub większym, o czym informuje serwis Android Police. Teraz bardziej przypomina on swój odpowiednik z iPada, choć w paru miejscach istotnie się różni...
Kilka dni temu, Google udostępniło zaktualizowaną wersję klienta YouTube dla systemu iOS. Najważniejszymi zmianami jest przystosowanie programów do iPada oraz piątego iPhone'a. Poza tym dodano obsługę technologii AirPlay oraz możliwość otwierania linków w opisach. Niestety, nadal nie można ręcznie wybrać jakości odtwarzanych filmów i odtwarzać części filmów (gdzie autorzy zastrzegli, że nie chcą zezwalać na wyświetlanie ich tam, gdzie nie da się pokazać reklam).