Do tej pory chyba najbardziej znaną usługą streamingu muzyki, która oferowała możliwość słuchania muzyki w jakości zbliżonej do tej, z krążków CD był Tidal. Wygląda jednak na to, że wkrótce dołączy do niego Spotify.
Twórcy popularnej usługi do streamingu muzyki znów eksperymentują ze zmianami na ekranie biblioteki w swojej aplikacji mobilnej. Jak donosi redakcja serwisu Android Police, niektórzy użytkownicy zobaczyli u siebie przeprojektowany nagłówek wspomnianego ekranu.
Jak zapewne wiecie, Spotify, w przeciwieństwie do konkurencji w postaci YouTube Music (a kiedyś Google Play Music) czy Apple Music, nie oferuje opcji trzymania w chmurze własnej muzyki użytkowników. Zamiast tego ma dość zawodną opcję synchronizacji plików w sieci lokalnej.
Od premiery finalnej wersji iOS i iPadOS 14 minęło już trochę czasu, ale aktualizacje dodające nowe funkcje, np. widżety ciągle są publikowane. W tym tygodniu do grona zaktualizowanych programów dołączyło Spotify.
Ledwo Spotify poinformowało o zmianie interfejsu ekranów z listami odtwarzania, albumami czy profilami wykonawców, a już mamy zapowiedzi kolejnych zmian. Tym razem dotyczą strony głównej z muzyką dobraną na bazie naszej aktywności czy polecaną przez zespół Spotify.
W połowie zeszłego roku Spotify zdecydowało się całkowicie przeprojektować sekcję Biblioteka w swoich aplikacjach mobilnych. Spotkało się to z mieszanym przyjęciem wśród użytkowników (ponieważ przy okazji zmieniono system dodawania muzyki do swojej biblioteki).
Pod koniec maja tego roku Spotify dla Androida zyskało opcję zatrzymania odtwarzania muzyki po wyznaczonym czasie (tzw. sleep timer). Kilka dni temu zaś funkcja ta dotarła w końcu do posiadaczy urządzeń z systemem iOS na pokładzie.
Apple czasami wydaje się odpuszczać walkę o miejsce na podium w wojnach wirtualnych asystentów. Siri rozwija się wyraźnie wolniej od Alexy czy Asystenta Google i cały czas nadrabia zaległości, nie oferując zwykle nic, czego konkurencja już by nie miała.
Niegdysiejszy hegemon rynku streamingu muzyki ostatnio ma coraz gorszą passę - nie wprowadza zbyt wielu ciekawych nowości, za to kolejne zmiany w interfejsie zwykle irytują użytkowników, a długo obecne funkcje są usuwane.
Tytułowa aplikacja dosyć długo opierała się dodaniu obsługi nowego rodzaju widoków wprowadzonych przez Apple razem z rozszerzeniem wielozadaniowości na iPadach.