MiBand od Xiaomi pokazał, że da się za niewielkie pieniądze stworzyć całkiem niezłą opaskę fitness dla mniej wymagających użytkowników i dzięki temu odnieść sukces (Xiaomi stało się jednym z największych producentów tego typu urządzeń). To oczywiście nie umknęło uwadze konkurencji, która nie chce oddawać tego segmentu bez walki - Misfit właśnie zaprezentował Flash Linka za 20 $.
Pamiętacie może jeszcze opaskę fitness o nazwie Grip od HTC? Firma pokazała ją pierwszy raz podczas tegorocznych targów Mobile World Congress w Barcelonie. Do tej pory jednak nie trafiła ona do sklepów i jak się okazuje w znanej dotychczas formie już się w nich nie pojawi. Jakie jest uzasadnienie takiej decyzji?
Już od jakiegoś czasu posiadacze opaski MiBand mogli korzystać ze zmodyfikowanej aplikacji do jej obsługi, która posiadała między wsparcie dla wyświetlania powiadomień. Niestety, wadą takiego rozwiązania była konieczność oczekiwania pojawienie się moda po każdej aktualizacji oficjalnego programu. Od dłuższego czasu niestety nowe wersje już się nie pojawiają, ze względu na większe zmiany wprowadzone przez Xiaomi. Jest jednak nawet lepsza alternatywa w postaci aplikacji MiBand Tools.
Opaska fitness od Xiaomi jest bardzo ciekawym urządzeniem. Z jednej strony jest bardzo tania na tle konkurencji (kilkanaście dolarów vs. kilkadziesiąt czy kilkaset). Z drugiej nie wygląda tragicznie, nie rozpada się po kilku tygodniach używania i oferuje fenomenalny czas pracy na jednym ładowaniu. Powoli jednak zbliża się rok od premiery pierwszej wersji i po sieci zaczynają krążyć plotki na temat następcy.
Ładowanie bezprzewodowe w smartfonach staje się powoli coraz powszechniejszą funkcją. Podobnie w wypadu inteligentnych zegarków, a przyszłości zapewne również opasek fitness. Jednak w urządzeniach ubieralnych obecna forma ładowania bezprzewodowego i tak jest niewygodna z jednego prostego powodu - nadal trzeba zdjąć urządzenie z ręki i położyć je na ładowarce. Naukowcy jednak już pracują nad rozwiązaniem, które pozwoli ominąć ten problem.
Pamiętacie opaskę Mi Band? Jest bardzo tania, a przy tym całkiem nieźle wykonana opaska fitness od chińskiej firmy Xiaomi. Na początku oficjalnie obsługiwała jedynie smartfony tej z firmy, z czasem pojawiły się jednak oficjalne aplikacje dla iOS oraz Androida. Tej drugiej do tej pory brakowało niestety synchronizacji danych z Google Fit. Aż do dziś.
W listopadzie zeszłego roku pisaliśmy o pierwszym urządzeniu ubieralnym od Microsoftu, czyli opasce fitness o nazwie Band. Już wówczas firma miała wielkie plany co do powiązanych z tym akcesorium aplikacji i usług. Jednak dopiero teraz, po kilku miesiącach zaczynają one przechodzić do fazy realizacji - jak donosi portal Engadget, już wkrótce aplikacja Microsoft Health będzie potrafiła odczytywać dane o naszym ruchu z sensorów urządzenia, nie tylko opaski Giganta z Redmond.
Rynek urządzeń ubieralnych (ang. wearables) robi się coraz większy. Mamy już całkiem pokaźny wybór opasek rejestrujących naszą aktywność, powoli rośnie także rynek inteligentnych zegarków. Na oba w ciągu mijającego roku postanowili wejść także giganci, czyli Google (z platformą Android Wear) oraz Apple (z zegarkiem Apple Watch). W minionym tygodniu postanowił dołączyć do nich Microsoft, choć w nieco innym stylu, o czym informuje portal The Verge.
Posiadacze urządzeń z Windows Phone nie mają łatwego żywota jeśli chodzi o dodatkowe akcesoria łączące się z telefonem, np. inteligentne zegarki czy opaski fitness. Najpopularniejsze z nich nie obsługują mobilnych okienek i czasem jedynie jakiś fan stworzy nieoficjalną aplikację do ich obsługi. Do tych klientów postanowił zwrócić się Fitbit, który właśnie pokazał trzy nowe opaski fitness.