Jednym z problemów YouTube, przynajmniej, jeśli chodzi o filmy, w których większość czasu mówią ludzie (np. zapisy wideo podcastów) jest kwestia normalizacji głośności - wideo od różnych twórców potrafią się mocno różnić głośnością, przez co ciągle trzeba ją poprawiać.
Do tej pory następca klienta sklepu z materiałami wideo od Google (w Polsce tak naprawdę przynoszący jedynie odświeżony interfejs i inną nazwę przez brak opcji agregowania ofert z innych serwisów), czyli Google TV, był dostępny jedynie jako aplikacja dla Androida oraz Android TV.
Kilka lat temu Netflix usunął możliwość inicjowania swojej subskrypcji bezpośrednio w aplikacji dla iOS. Chodziło oczywiście o dużą prowizję, jaką Apple pobiera od takich płatności. Kilka dni temu opcja ta jednak po cichu powróciła.
Tytułowy serwis VOD udostępnił niedawno wybranym użytkownikom swojej aplikacji dla Androida ciekawą opcję - możliwość odtwarzania swoich materiałów tylko z dźwiękiem, bez obrazu.
Pomarańczowy operator ogłosił w mijającym tygodniu rozszerzenie o dziewięć nowych usług pakietu Video Pass (wyłącza z limitu danych dane przesyłane z wybranych serwisów VOD) dostępnego dla klientów Orange Flex i wybranych abonamentów Orange.
Pod koniec września zeszłego roku pisaliśmy o dodaniu możliwości pobierania wybranych filmów i seriali z biblioteki HBO GO na urządzenie w celu obejrzenia ich bez połączenia z siecią. Niestety, wówczas opcja trafiła jedynie do aplikacji dla Androida.
Netflix jest na tyle dużym serwisem, że może pozwolić sobie na osobną certyfikację urządzeń pod kątem obsługi filmów w wysokiej rozdzielczości czy standardu HDR. Niedawno zaktualizowano w końcu stronę z listą modeli obsługujących obie wspomniane opcje.
Apple ma coraz większe problemy z zatrzymaniem firm wykorzystujących subskrypcje na swojej platformie płatności przez ściąganie z nich 30% prowizji. Kolejną znaną marką, która odchodzi od tego rozwiązania jest Netflix.
Od jakiegoś czasu Netflix pozwala na pobieranie filmów i seriali do pamięci urządzeń mobilnych w celu oszczędzania transferu. Do tej pory jednak funkcja ta była obsługiwana w całości ręcznie. Sami musieliśmy wybrać materiały do pobrania, a po obejrzeniu pamiętać o ich skasowaniu.
Spora wpadka chińskie OnePlusa - okazuje się, że najnowszy flagowiec tej firmy (5T) nie potrafi odtwarzać filmów zabezpieczonych DRM w rozdzielczości HD lub wyższej. Dlaczego? Inżynierowie prawdopodobnie zapomnieli (firma nie podała przyczyny) dodać wsparcia dla Widevine Level 1 do systemu.