Może nie powinno się porównywać szybkości pracy urządzenia oglądanego w telewizyjnej reklamie, z tym co uzyskujemy w rzeczywistości. Wiadomo że każda sekunda w reklamie to dodatkowe pieniądze jakie trzeba na nią wydać. Ale w niektórych przypadkach takie „przyśpieszenie” reakcji systemu może wprowadzać w błąd, szczególnie jeśli reklama traktuje na temat "szybkości obsługi systemu". Przecież każdy użytkownik PDA chciałby aby otwieranie strony internetowej trwało sekundę, a nie jak teraz kilkanaście sekund, lub by zmiana aktywnego okienka zachodziła w mgnieniu oka. Takie doskonałe porównanie realnej szybkości pracy Apple iPhone, z tym co obejrzeć można w reklamach, znajdziecie w głębi tego newsa.
Takie telewizyjne spoty reklamowe zapewne pojawią się również w naszej telewizji, już 22 sierpnia, kiedy to iPhone zadebiutuje na polskim rynku. Wtedy to reakcje w stylu „...Popatrz mamo jak ten iPhone szybko otwierał będzie Twoją stronę na Naszej-Klasie, musimy go mieć...” będą na porządku dziennym.