Przede wszystkim odświeża ona jego ikonę oraz zmienia nazwę z Office Lens na Microsoft Lens. Dodaje też sporo nowości. Prócz dotychczasowego “skanowania dokumentów” rozumianego jako automatyczne przycinanie obrazków do formatów dokumentów, aplikacja w końcu umie wyciągać z nich dane.
Program może więc z obraza wygenerować nam edytowalną tabelę, tekst czy kartę kontaktu. Korzystając z okazji pojawiła się też opcja skanowania kodów QR. W końcu można też zmieniać kolejność stron w skanowanych dokumentach (przy okazji ich limit zwiększono do 100) czy stosować filtry obrazu na całym dokumencie zamiast na każdej stronie z osobna.
Nową wersję można już pobierać z App Store oraz Google Play.
Źródło: Microsoft