Artykuły
RECENZJA: HTC Wildfire
No i stało się, nasz do niedawna ukochany OS Windows Mobile aka Windows Phone odchodzi w zapomnienie. Od pewnego czasu WM jest traktowany po macoszemu. I to podwójnie – zarówno przez użytkowników jak i przez producentów. Wystarczy spojrzeć na to co się dzieje na rynku. Ile nowych modeli HTC ukazało się z Windows Phone w tym roku. Jeden. Ile z Androidem? Trzy już są na rynku, a kolejne w drodze. U pozostałych producentów podobnie. Gdy na spotkaniach PDAclubowych wyjmuję mojego wysłużonego, aczkolwiek zacnego iPAQa 914c widzę tylko uśmiech na niektórych twarzach. Dopóki więc nie ukaże się wyczekiwany Windows Phone 7 pozostaje nam przyjrzeć się promowanemu przez rodzimych operatorów najtańszemu modelowi ze stajni HTC, czyli Wildfire.
Co w zestawie?
Testowany zestaw składał się z urządzenia, ładowarki sieciowej wraz z kablem synchronizacyjnym oraz słuchawek stereo. Brak dodatkowych elementów w postaci uchwytu samochodowego czy też ładowarki samochodowej. Wszystko zmieszczone zostało w prostopadłościennym, rozsuwanym pudełku.
Wygląd/obudowa
Zanim Wildfire trafił w moje ręce nie zdawałem sobie sprawy, że z zewnątrz to urządzenie to tak naprawdę mniejsza kopia Desire. Po wyjęciu urządzenia z pudełka okazało się, że podobieństwo między tymi dwoma smartfonami jest uderzające. Różnice tkwią głównie w detalach oraz w wielkości obu PDA.Wildfire mierzy 60.4 mm szerokości, 106.75 mm wysokości oraz 12.19 mm grubości. Całość waży przy tym całe 118 gramów.
Androidowe smarfony HTC od początku posiadały jedną wspólną cechę – delikatnie zagięty „podbródek”, który w niektórych modelach był bardziej lub mniej wyraźny. Testowany model posiada tylko delikatne zagięcie, które ma świadczyć o przynależności do androidowej rodziny.
Patrząc na Wildfire z góry widzimy praktycznie płaską powierzchnię, w której zatopiono powłokę dotykową ekranu oraz zamieszczono przycisk nawigacyjny. Optyczny przycisk nawigacyjny znajdujący się pośrodku dolnej części urządzenia tuż nad wspomnianym podbródkiem to pomysł na zastąpienie trackballa, w którego wyposażone były wcześniejsze androidowe HTC. Na ekranem wkomponowano dwie podłużne, niewielkich rozmiarów maskownice głośnika słuchawki telefonu. Tuż pod ekranem, ale jeszcze pod szklaną powłoką dotykową znajdziemy cztery dotykowe przyciski – home, menu, cofnij oraz przycisk szukania.
W górnej części Wildfire, dokładnie z prawej strony umieszczono przycisk włączania. Z przeciwległej strony znajdziemy złącze słuchawkowe typu minijack.
Z lewej strony obudowy znajdziemy przycisk głośności wykonany z połyskującego metalopodobnego materiału o podłużnym kształcie. Przycisk ten zamieszczono zgodnie z kanonami sztuki w górnej części obudowy. Poniżej wykonany został otwór na gniazdo microUSB. Niestety otwór jest prostokątny, przez co jego dopasowanie do gniazda pozostawia trochę do życzenia.
Dolna część smartfonu, tuż pod wspomnianym podbródkiem kryje w sobie jedynie mały otwór mikrofonu oraz miejsce na zamocowanie smyczy.
Tylna pokrywa została podzielona na trzy pasy w dwóch kolorach. Górna część tylnej pokrywy kryje w sobie obiektyw aparatu umieszczony centralnie oraz diodę LED pełniącą funkcję lampy błyskowej. Zaraz pod obiektywem wkomponowano napis HTC wykonany z materiału imitującego metal.
Cała obudowa urządzenia składa się z dwóch części. W ciekawy sposób rozwiązano mocowanie tylnej pokrywy. Aby ją zdemontować należy podważyć paznokciem pokrywę w jej górnej części następnie delikatnie zdejmując ją z kolejnych zatrzasków. Tylna część obudowy przykrywa również „podbródek”. Pod zdemontowaniu widzimy akumulator oraz umieszczone z lewej strony miejsce na podłączenie karty pamięci microSD. Slot karty SIM umiejscowiony został pod akumulatorem.
Akcesoria
Podczas omawiania zawartości pudełka wspomniałem o akcesoriach dodanych do zestawu. Co prawda producent nie zaskoczył nas hojnością jednak przyjrzyjmy się temu, co oferuje w sobie zestaw z Wildfire. Na pierwszy ogień weźmy ładowarkę. Jest to dwuczęściowa konstrukcja składająca się z modułu ładowania oraz kabla synchronizacyjnego. O ile odnośnie kabla wiele pisać nie trzeba, o tyle sama właściwa część ładowarki może się naprawdę spodobać. Niewielkich wymiarów korpus wykonany z czarnego plastiku z fortepianowym połyskiem niczym nie przypomina dotychczasowych konstrukcji. Ładna, zaokrąglona obudowa oznaczona logo HTC jest detalem, którego naprawdę nie trzeba się wstydzić.
Przejdźmy może do słuchawek. Na początku radziłbym wyposażyć się w dobre, markowe słuchawki ponieważ dołączone do zestawu prezentują ledwie przeciętny standard. Są to słuchawki douszne, symetryczne z mikrofonem umieszczonym na przewodzie. Mikrofon niestety nie posiada przycisku głośności, więc aby ściszyć muzykę konieczne jest wyjęcie urządzenia.
Przyciski
Urządzenia mobilne, smartfony podążaja obecnie w kierunku zmniejszenia liczby przycisków. Tendencja zapoczątkowana przez Apple w swoim sztandarowym telefonie została z gorszym lub lepszym skutkiem zaszczepiona w kolejnych produktach pozostałych producentów. Również w Wildfire można doszukać się nawiązań do pierwszego iPhone'a.
W najtańszym androidowym HTC mamy do czynienia z dwiema koncepcjami obsługi. Z jednej strony mamy do dyspozycji przyciski jak chociażby umieszczony centralnie w dolnej części przedniego panelu przycisk nawigacyjny, z drugiej zaś strony – dotykowy wyświetlacz oraz dotykowe przyciski.
Na temat optycznego przycisku nawigacyjnego rozpisywałem się przy okazji recenzji HTC Desire. Chwaliłem wtedy to rozwiązanie, jednak podczas dwutygodniowego testu lowendowego Wildfire zauważyłem, że przycisk ten jest mi praktycznie zbędny. Co prawda istnieją sytuacje, w których trudno się bez niego obejść, jednak przez większość testu ekran oraz znajdujące się pod nim przyciski pozwalały na bezstresową obsługę urządzenia. Nie twierdzę, że jest to złe rozwiązanie – w tej materii nic się nie zmieniło, nadal uważam że to dobry substytut trackballa, jednak niekoniecznie jest on niezbędny.
Druga strona medalu, czyli przyciski dotykowe. Cztery przyciski umieszczone pod ekranem, pokryte tą samą powłoką co dotykowy ekran, czyli szklaną warstwa pojemnościową. Niestety, jak już wielokrotnie powtarzałem, powtórzę to jeszcze raz. Jest to jedno z bodajże najgorszych rozwiązań jakie można sobie wyobrazić. Gorszy jest już chyba tylko brak przycisków. Dla wszystkich, którzy mają odmienne zdanie spieszę się wyjaśnić dlaczego właśnie tak uważam. Mianowicie dlatego, że po pierwsze można wywołać akcję przycisków nieświadomie (w testowanym Wildfire często zdarzało się naciskać przycisk wyszukiwania podczas wygaszania ekranu) a po drugie ekran pojemnościowy jest nieobsługiwalny w rękawiczkach. Pamiętajmy, że zimy w Polsce są dość długie, a i jesień daje się we znaki niskimi temperaturami.
Jednego przycisku bardzo mi brakowało w tym urządzeniu. Spustu migawki aparatu cyfrowego. Oczywiście, można go zastąpić przyciskiem nawigacyjnym, jednak nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, tym bardziej, że przycisk nawigacyjny tworzy z obudową idealnie płaską powierzchnię i nie mamy kontroli nad sposobem wykonania zdjęcia (brak możliwości kontrolowania momentu złapania ostrości).
Sprzętowo
Projektując Wildfire HTC nie wzięło pod uwagę wymagań bardziej wymagających użytkowników. Niestety w tym modelu nie znajdziemy wyśrubowanej specyfikacji. Przejdźmy jednak do konkretów. Sercem Wildfire jest CPU z serii MSM7xxx o taktowaniu 528MHz. Jednostka ta pochodzi z zasobów firmy Qualcomm i trzeba zaznaczyć, że nie jest to szczyt obecnej techniki mobilnej. Jak wszystkie scalaki z tej serii również ta oprócz CPU oferuje wbudowany moduł GPS, GSM oraz akcelerator graficzny. Procesor współpracuje z 384 MB pamięci RAM oraz 512MB pamięci ROM. Dostępną pamięć (o maksymalnie 32 GB) możemy rozszerzyć za pomocą karty pamięci microSD. Za łączność bezprzewodową odpowiada moduł WiFi w standardzie b/g, Bluetooth 2.1 wyposażony w EDR. Funkcje telefoniczne obsługiwane są w standardach HSPA/WCDMA: 900/2100 MHz oraz GSM: 850/900/1800/1900 MHz.
Standardem w urządzeniach z systemem Google pochodzących od tajwańskiego producenta są takie dodatki jak akcelerometr oraz cyfrowy kompas. Znajdziemy je również w lowendowym Wildfire. Za odrobinę rozrywki odpowiadają aparat z matrycą 5Mpix oraz radio FM. Całość zasilana jest z akumulatora litowo-jonowego o pojemności 1300mAh.
Wyświetlacz
Opisując specyfikację testowanego palmtopo-telefonu celowo pominąłem kwestię ekranu. Ekran, który w tym modelu posiada przekątną 3.2 cala ma rozdzielczość o zgrozo 320x240 pikseli! Nie wiem kto wpadł na taki pomysł, ale dzięki zastosowanej rozdzielczości HTC funduje nam podróż do przeszłości. Wyświetlacz typu AMOLED charakteryzuje się równomiernym podświetleniem oraz wyrazistymi kolorami przy jednoczesnym zachowaniu dobrego kontrastu. Automatycznie regulowane podświetlenie ekranu bardzo dobrze spełnia swoja rolę – w pełnym słońcu obraz na ekranie jest nadal wyraźny, natomiast przy bardzo niskim oświetleniu otoczenia podświetlenie ekranu nie powoduje oślepienia oczu. Największa bolączka tego ekranu, czyli rozdzielczość daje się we znaki chociażby podczas przeglądania internetu, kiedy bez powiększenia nie można dostrzec szczegółów. Dla wyjaśnienia – rozmiar ekranu jest wystarczający i nie ma on wpływu na widoczność detali obrazu. Zastosowana rozdzielczość jest o tyle nietypowa, że spora część aplikacji, których używałem na innych urządzeniach z Androidem jest po prostu niedostępna (nieobsługiwana rozdzielczość).
Pomijając już kwestię rozdzielczości, ekran Wildfire prezentuje wszystkie walory ekranu pojemnościowego. Wysoka czułość na dotyk oraz brak możliwości obsługi ekranu rysikiem (oprócz specjalnych rysików przeznaczonych do ekranów pojemnościowych) to typowe cechy tego typu konstrukcji.
Co ciekawe, HTC udowadnia, że ekran o przekątnej 3.2 cala w połączeniu z przyjemnym interfejsem HTC Sense UI jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Nie ważne, czy poruszamy się po menu, czy też stukamy po klawiaturze ekranowej, w tym urządzeniu te czynności zostały opanowane wręcz do perfekcji i wykonywanie ich sprawia sporo przyjemności. Z pewnością zadowoleni będą użytkownicy urządzeń z systemem Windows Mobile.
Nie można zapominać, że mamy do czynienia z ekranem pojemnościowym, który oczywiście wykorzystuje technologię multi-touch. Możemy z niej skorzystać np. w przeglądarce internetowej, przeglądarce zdjęć do zmniejszania/powiększania obrazu a także do zmiany skali mapy w niektórych aplikacjach nawigacyjnych.
Czuły Dziki Ogień
Jak przystało na nowoczesny palmtopo-telefon, Wildfire posiada akcelerometr oraz cyfrowy kompas. Moduły te są już standardem w urządzeniach opartych o system Android , jednak taki szczegół umila użytkowanie. Akcelerometr zapewnia nam automatyczną zmianę orientację ekranu w zależności od sposobu trzymania urządzenia. Z akcelerometru korzystają np. niektóre gry. Dzięki temu modułowi możemy położeniem (lub też poprzez jego zmianę) sterować grą. Niestety, mało wydajny procesor nie zawsze daje sobie radę z odpowiednio szybką reakcją na zmianę orientacji urządzenia.
Cyfrowy kompas ma troszeczkę inne zastosowanie niż wspomniany wcześniej akcelerometr. Przy pomocy tej funkcji możemy np. skorzystać z aplikacji Google SkyMap pokazującej położenie obiektów astronomicznych na niebie.
Nie zabrakło oczywiście drobiazgów znanych z pozostałych urządzeń tajwańskiego producenta. Przykładowo, aby wyciszyć dzwoniący telefon wystarczy przełożyć go na drugą stronę. To rozwiązanie pamiętamy jeszcze z czasów pierwszej edycji modelu Touch Diamond. Jeśli jednak chcemy odebrać telefon to w momencie podnoszenia słuchawki głośność dzwonka zostanie zmniejszona.
Kolejnym przydatnym gadżetem zwiększającym przyjemność pracy z urządzeniem jest czujnik światła. Niby taka mała rzecz, a cieszy. Zadaniem tego elementu jest pomiar natężenia światła panującego w otoczeniu urządzenia (a dokładniej padającego na czujnik). Dzięki temu możemy uzyskać automatyczną regulację siły podświetlenia ekranu. W przypadku silnego światła padającego na urządzenie (np. w pełnym słońcu) czujnik zwiększa siłę podświetlania, natomiast gdy wyciągamy telefon w pomieszczeniu natężenie podświetlenia spada. Tą opcję można wyłączyć pozostawiając podświetlenie w jednej stałej wartości. Działanie czujnika można ocenić naprawdę dobrze, zmiany widoczne są praktycznie natychmiastowo. Wykrywanie zmian oświetlenia jest bardzo szybkie. Na koniec warto wspomnieć, że urządzenie wygasza ekran przy podnoszeniu słuchawki podczas rozmowy. Jest to bardzo ważne, szczególnie przy dużej powierzchni ekranach – zapobiega niechcianemu wybieraniu przycisków.
Kamera
W najtańszym androidowym HTC zastosowano aparat z matrycą 5Mpix.W obecnych czasach nie jest to ponadprzeciętnym wynikiem. W popularnych telefonach komórkowych zdarzają się nierzadko aparaty z matrycą o kilka mega pikseli większą. Zdjęcia wykonywane tym urządzeniem wyglądają na zaćmione, kolory są mało żywe. Do przeglądania zdjęć służy standardowa aplikacja dostarczona z urządzeniem. Możliwe jest oczywiście doposażenie w dowolny program do przeglądania czy też obróbki grafiki.
{pic '24060' center /} {pic '24061' center /}
{pic '24062' center /} {pic '24063' center /}
{pic '24064' center /}
Oprócz wykonywania zdjęć zainstalowana kamera cyfrowa może służyć do nagrywania krótkich filmów w rozdzielczości do 640x480 pikseli. Próbkę filmu nagranego za pomocą smartphone’u można znaleźć poniżej.
Android 2.1, czyli co to tak naprawdę?
HTC Wildfire pracuje pod kontrolą systemu Android. Tym razem na podkładzie znajdziemy ostatnią oficjalną wersję tego systemu, czyli 2.1 Eclair wyposażoną w interfejs Sense UI.
System jest dopracowany, chociaż również w tym przypadku zdarzają się różnego rodzaju kwiatki. Jednym z nich były znikające widżety pulpitu po automatycznej aktualizacji systemu. Cieszy fakt, że aktualizację udało się rozwiązać w ludzki sposób, czyli po podłączeniu do sieci WiFi system aktualizuje się samodzielnie. Niestety takie drobiazgi jak wspomniany psują dobrą opinię o tym rozwiązaniu. Oprócz trybu pamięci masowej oraz ładowania dostępna jest również funkcja udostępniania Internetu, która w systemie Android występuje tylko po odblokowaniu. Pod tymi względami, ale i nie tylko system Android zrobił spory krok do przodu.
Tajwański producent zadbał nie tylko o użytkowników stawiających na multimedia. Dzięki programowi HTC Sync możliwe jest synchronizowanie kontaktów i nie tylko z desktopowym Microsoft Outlook. Oprócz synchronizacji z Outlookiem standardowo występuje jeszcze współpraca z serwerami Google’a, co faktycznie może się sprawdzać jeśli korzystamy głównie z poczty GMail.
Google rozpoczynając projekt Android (Open Handset Alliance) nie zapomniało o odpowiednim agregacie wszelkiego typu programów do swojej nowej platformy. Takim właśnie agregatem jest serwis Android Market. Na chwilę obecną znaleźć można w nim tysiące aplikacji, które w przeważającej większości są bezpłatne. Wybór aplikacji jest bardzo szeroki a dostęp ułatwiają coraz częściej pojawiające się odnośniki w postaci znaczników QR Code. Oprócz serwisu internetowego w pierwszej kolejności zadbano o mobilnego klienta, dzięki któremu możemy przeglądać, wyszukiwać oraz pobierać/kupować aplikacje bezpośrednio z poziomu smartphone’a. W najbliższym czasie ruszy na terenie naszego kraju możliwość zakupu płatnych aplikacji przez Android Market co dodatkowo zwiększy atrakcyjność platformy Android.
Z Sensem
HTC pokazało, że potrafi budować nie tylko dobrze urządzenia, ale również potrafi dostarczyć ciekawy i przemyślany interfejs do obsługi systemu. Powszechnie wiadomo, że skończyła się era urządzeń, w których nie zwracano uwagi na prostotę oraz przyjemność obsługi. W obecnych czasach sprawny i przyjemny w obsłudze interfejs to spora część sukcesu. Bardzo szybko przekonało się o tym HTC, które od kilku lat znajduje się w ścisłej czołówce ze swoimi nakładkami. Wraz z androidowym Hero pojawił się interfejs HTC Sense UI, który następnie był przejmowany przez kolejne modele tego producenta, za każdym razem przechodząc kosmetyczne zmiany. W rzeczywistości HTC Sense jest środowiskiem graficznym oferującym różnego typu widgety oraz inne udogodnienia.
Obsługa Sense UI jest w większości przypadków intuicyjna. W większości, dlatego, że przykładowo odbieranie połączeń może za pierwszym razem wprowadzić użytkownika w zakłopotanie. Aby odebrać połączenie (w przypadku zablokowanego wcześniej ekranu) należy przesunąć belkę odblokowującą w dół ekranu, aby odrzucić należy wykonać tę samą czynność w przeciwną stronę.
Oprócz standardowych funkcjonalności, w najnowszym wydaniu UI pojawiło się automatyczne tworzenie kopii zapasowych systemu. Teraz podczas pierwszego uruchomienia urządzenia można uruchomić zadanie tworzenia kopii zapasowej twoich danych na karcie pamięci. Archiwizowane są m.in. hasła do sieci bezprzewodowych, ulubione z przeglądarki, MMSy itp.
Najnowsza wersja Sense UI to jeszcze większa integracja z portalami społecznościowymi. Na każdym praktycznie kroku widoczne są ikony klientów Facebooka, Twittera itp. Co więcej działanie tych klientów pozwala w pełni korzystać z możliwości multimedialnych telefonu.
Aplikacje
W obecnych czasach każde sprzedawane urządzenie musi być gotowe do działania zaraz po wyjęciu z pudełka. Pomijając kwestię uzupełnienia energii w akumulatorach smartfon musi być wyposażony w zestaw aplikacji umożliwiających jego podstawową funkcjonalność. Tak jest też w tym przypadku, jednak nic ponad przeciętną nie znalazło się w tym zestawieniu. Pakiet standardowy pozwala spokojnie korzystać z urządzenia, jednak, żeby tak naprawdę poznać czym jest to urządzenie i jakie oferuje możliwości konieczne jest dodanie kilku dodatkowych programów.
Dziwi jednak obecność w pakiecie programów, których przydatność jest co najmniej dyskusyjna. Mam na myśli konkretnie program Akcje, którego w żaden sposób nie udało zmusić się do pobierania danych z polskiego parkietu.
Zacznijmy jednak od początku. Konfigurując urządzenie podczas pierwszego uruchomienia możemy dokonać wyboru języka. Ku mojemu zdziwieniu mamy do wyboru kilka możliwych konfiguracji języka polskiego.
System Android swoje podstawowe „funkcje życiowe” czerpie z usług Google, czyli np. Gmail. Kontakty, kalendarz, poczta – wszystkie te pochodzą z konta Google, do którego logujemy się uruchamiając urządzenie. Dobrze jest więc mieć połączone usługi w jednym koncie. Do odbioru poczty konta Google służy standardowa aplikacja Gmail. Program korzysta z funkcji push mail, która tym razem działa bez opóźnień. Pozostałe funkcje konta Google, czyli kalendarz, kontakty obsługiwane są spoza aplikacji Gmail.
Nie tylko klient Gmail został dopracowany, usprawniono również wtyczkę do serwisu YouTube. Dedykowana aplikacja nareszcie odtwarza filmy bez konieczności instalacji dodatkowego oprogramowania (pamiętamy komunikaty „niestety nie można odtworzyć tego filmu wideo”) i radzi sobie z tym całkiem sprawnie.
Ciekawostką jest, że niektóre programy przewidziane do urządzeń z wersją 2.2 lub nowszą działały na Eclair. Za przykład mogę podać Google Voice Search, który sprawdzałby się idealnie, gdyby nie niska wydajność tego smartfonu.
Wydajność
Jak już wcześniej wspomniałem, zastosowany procesor nie zawsze potrafi sprostać postawionym zadaniom. Dziwi fakt, że HTC włożyło do tego urządzenia akurat tą jednostkę. Najwyraźniej pułap cenowy został określony bardzo nisko. Jeżeli Wildfire służy nam wyłącznie jako telefon to nie ma obaw o braki w wydajności. Jeśli jednak korzystamy z przeglądarek internetowych oraz innych zasobochłonnych aplikacji to wtedy mogą być problemy. Nie ma mowy o odtwarzaniu filmów w rozdzielczości 720p (chyba, że zamiast filmu chcemy oglądać pokaz slajdów), o pełnym HD nawet nie wspominając.
Dla pełnego zobrazowania wydajności przeprowadzony został test wydajności. Wynik uzyskany przez Wildfire po miękkim resecie to:
-2.868 MFLOPS - overall
-1.718 MFLOPS - float
-5.1378 MFLOPS - logic
-4.806 MFLOPS - loop
Dla porównania średnia testu dla HTC Desire wynosiła:
7.03 MFLOPS
Multimedialnie i internetowo
System Android został opracowany z myślą o maksymalnej eksploracji Internetu oraz multimediów. Urządzenia o takim przeznaczeniu z założenia powinny posiadać sporych rozmiarów ekran i wydajny procesor. Jeśli chodzi o multimedia, mamy do dyspozycji prosty odtwarzacz muzyki, filmów a także aplikację do obsługi radia FM. Jeśli chodzi o słuchanie muzyki lub radia – warto wyposażyć się w inne słuchawki, wtedy będziemy mogli sprawdzić możliwości muzyczne tego urządzenia.
Na temat wykorzystania Internetu w systemie Android rozpisywaliśmy się wielokrotnie na łamach PDAclubu. Warto jednak wspomnieć jeszcze raz, że Internet w systemie Android to przede wszystkim szybka przeglądarka internetowa, masa widżetów i synchronizacja z serwerami Google.
Zazwyczaj po testach wykonuję kalkulację kosztów transmisji danych. Podczas dwóch tygodni testów Wildfire zużyłem około 300 MB danych odbierając pocztę, oraz używając przeglądarki internetowej lub widgetów portali społecznościowych. Wszelkie widżety pogodowe, giełda oraz funkcje współdzielenia pozycji GPS były nieaktywne. Większość z tego transferu została zużyta zatem na korzystanie z dwóch kont poczty GMail. To niewiele zważywszy, że bardzo często korzystałem z przeglądarki internetowej. W tym miejscu należy zaznaczyć jedną rzecz – korzystanie z Wildfire bez pakietu internetowego lub przynajmniej dostępu od WiFi/hotspota mija się z celem.
Smartphone to też telefon
Jedną z podstawowych funkcjonalności testowanego smartphone’a jest funkcja telefonu. Od strony sprzętowej za wykonanie tego zadania odpowiada wspominany już moduł firmy Qualcomm. Jakość rozmów wykonywanych tym urządzeniem jest bardzo dobra. Nawet przy niskim zasięgu trudno było doświadczyć zjawiska szumów, rozmówca zawsze słyszany był wyraźnie. Ważną kwestią jest również stabilność trzymania zasięgu przez telefon – również w tym przypadku nie można mieć zastrzeżeń.
Aplikacja obsługująca rozmowy telefoniczne zasadniczo różni się od standardowej aplikacji systemu Android. Nie znajdziemy tutaj zakładek z kontaktami, ostatnimi rozmowami itp. Główny ekran aplikacji telefonu to lista kontaktów, na której nałożony został panel dotykowy z klawiaturą telefoniczną.
GPS
Moduł GPS jest obecnie standardem nawet w urządzeniach z najniższej półki cenowej tak więc jego obecność w testowanym urządzeniu nie powinna nikogo dziwić. Tym bardziej, że do niedawna ubogi w aplikacje nawigacyjne system Android zyskał kilka bardzo ciekawych pozycji z tej dziedziny. Tak więc przyjrzyjmy się co może zaoferować testowany model jeśli chodzi o nawigację. Niestety standardowo otrzymujemy tylko Google Maps oraz Google Navigation, czyli aplikacje o dość ograniczonej funkcjonalności. Jeśli chcemy skorzystać z nawigacji z prawdziwego zdarzenia to na rynku mamy do wyboru kilka pozycji zagranicznych oraz jedną rodzimą nawigację on-line.
Do sprawdzenia działania samego modułu GPS wystarczający będzie prosty Google Maps, który pozwoli nam wizualizować obecną pozycję na mapie. Test porównawczy z odbiornikiem GlobalSat BT-359 wypadł bardzo dobrze (czerwonym kolorem zaznaczona jest trasa zarejestrowana przez GlobalSat, czarnym przez HTC).
Również czasy ustalania pozycji są przynajmniej zadowalające. Pierwsze ustalenie pozycji czyli cold start zajmował 2 min 58s, natomiast kolejne następnego dnia – już niecałą minutę (52s). Hot start to czasy rzędu pojedynczych sekund, zwykle poniżej 10s. Tych wyników raczej nie trzeba komentować – przedstawione czasy są na tyle krótkie, że praktycznie niezauważalne. Oczywiście wydłużają się one stanowczo jeśli urządzenie znajdzie się w ruchu. Wtedy hot start może wydłużyć się nawet do kilku minut, co nie powinno jednak nikogo dziwić. Pierwsze fixowanie można przyspieszyć korzystając z funkcji AGPS.
Bateria
Zastosowana w tym urządzeniu bateria o pojemności 1300mAh potrafiła zasilić to urządzenie przez jeden dzień testu korzystania z internetu. Trzeba jednak zaznaczyć, że urządzenie było podczas testu w zasięgu sieci Edge i było dość intensywnie eksploatowane. Test baterii przy wykorzystaniu wyłącznie telefonu przebiegł dużo lepiej – akumulator rozładował się dopiero po 55 godzinach.
Ustawienia
Możliwość konfiguracji systemu Android jest dość szeroka. Menu główne ustawień zawiera listę funkcji, które można zmienić. Aby jednak dopasować urządzenie do własnych preferencji warto zagłębić się troszeczkę dalej niż tylko do ekranu głównego.
Przechodząc w głąb pierwszej opcji, czyli ustawień bezprzewodowych możemy włączyć lub wyłączyć moduł WiFi, Bluetooth lub telefonu.Ustawienia dźwięku i wyświetlacza również są dość rozbudowane. Z poziomu tego menu możemy sterować głośnością poszczególnych dźwięków oraz dokonać wyboru dźwięku dzwonka telefonu. Oprócz standardowych ustawień wyświetlacza, takich jak zmiana poziomu podświetlenia (czujnika oświetlenia) możliwe jest również dobranie parametrów wygaszacza ekranu. W tym menu możemy włączyć/wyłączyć animacje okien pulpitu oraz aktywować akcelerometr. Ustawienia synchronizacji to kolejna pozycja w menu głównym ustawień. Niestety synchronizacja w tym przypadku ogranicza się wyłącznie do usług oferowanych przez Google i obejmuje wymianę kontaktów, poczty oraz kalendarza. Oczywiście tą funkcję możemy dezaktywować.
Google nie zapomniało o też o odpowiednim zabezpieczeniu urządzeń pracujących pod kontrolą systemu Android. Oprócz standardowych zabezpieczeń w postaci kodu PIN oraz blokady wyświetlacza mamy również zabezpieczenie w postaci wzoru, który należy odrysować na ekranie. W opcjach położenia i zabezpieczeń znajdziemy również możliwość ustawienia na podstawie jakich danych urządzenie ustala swoją lokalizację (WiFi, GPS).
Na liście ustawień znajdziemy również menu konfiguracji programów, czyli pozycję Aplikacje. W tym przypadku możemy przykładowo zmienić ustawienie zezwoleń instalowania aplikacji spoza serwisu Android Market lub też przypisać skróty klawiaturowe uruchamiające odpowiedni program. W tym menu możliwe jest również zarządzanie zainstalowanymi już programami oraz włączenie trybu debug (konieczne przy korzystaniu z SDK systemu Android).
Na następnych pozycjach menu ustawień znajdziemy pola Karta SD i pamięć telefonu (włączanie trybu pamięci przenośnej, sprawdzanie ilości wolnej pamięci), data i czas (konfiguracja daty, czasu, strefy czasowej), Regionalne i język (opcje wprowadzania danych oraz zmiana języka) oraz informacje o telefonie (stan telefonu, informacja o wersji oprogramowania).
Podobnie jak w Desire, również tutaj zabrakło jednej bardzo ważnej pozycji na liście ustawień – możliwości zmiany parametrów czujnika optycznego.
Podsumowanie
Najtańszy z androidowych modeli HTC nie powalił mnie na kolana. Na pierwszy rzut oka miałem nadzieję, że łudząco podobny do większego Desire pokaże się z dobrej strony. Niestety dwie rzeczy zepsuły dobry obraz, który mógł zbudować – ekran oraz procesor. Urządzenie to ma jednak sporą szansę na sukces rynkowy, ponieważ dla przeciętnego użytkownika ten sprzęt wystarczy w zupełności a nawet pozostanie niewykorzystany. Jeśli ktoś szuka dobrej jakości smartfona o ciekawej stylistyce i nie ma wygórowanych wymagań sprzętowych to Wildfire może być strzałem w dziesiątkę. Oczywiście, przydałaby się bardziej wydajna bateria, jednak to też jest rzecz wtórna, zależna od sposobu oraz intensywności wykorzystania.
Podsumowując – HTC udało się zbudować mniejszą kopię topowego modelu, ubrać owcę w wilcze skóry i sprzedać w rozsądnej cenie. Nie znam statystyk sprzedaży, ale przypuszczam, że po wprowadzeniu do oferty operatorów nie wyglądają one najgorzej.
Plusy:
+wykonanie
+czułość ekranu
+zgrabne rozmiary
Minusy:
-rozdzielczość wyświetlacza
-wydajność
-akumulator
Za wypożyczenie HTC Wildfire do testów dziękujemy p. Monice z INVENTIVE COMMUNICATIONS